Nawet nie wiecie jak trudne jest zadanie blogera. Z jednej strony chciałoby się coś skrytykować, z drugiej strony historia pokazuje, że pozytywne recenzję zyskują większą ilość czytelników. Więc jak tu żyć? Pieniądze albo artyzm...
I tu pojawia się dylemat, jak opisać nowopowstałą restauracje Karramba, umiejscowioną w okolicach Starego Rynku. W najmodniejszej i najbardziej rozkwitającej kulinarnie części Bydgoszczy.
Znajduje się ona w miejscu starego Węgliszka, lecz w ogóle nie przypomina dawnego lokalu.
W środku króluje, najmodniejszy ostatnio, industrialny styl. Trzeba przyznać, że wszystko jest tam dobrze dopasowane i tworzy fajny klimat. Wnętrze wydaję się bardzo przestrzenne, a na środku króluje "must be" wszystkich lekko hipsterskich miejsc- wspólny stół.
Po pierwszym dobrym wrażeniu, pojawia się kelnerka i tu pojawia się stały schemat nowych miejsc. Trochę nieprzygotowana, roztrzepana i natarczywa. Drugie średnio dobre wrażenie nie przeszkadza jednak w złożeniu zamówienia. Karta niezbyt obszerna, nie przeszkadza w znalezieniu czegoś co wydaje się smaczne. Dzisiaj wybór padł na dwie pierwsze pozycje ze zwierzęcej piramidy Karramby. Kura z wieprzem.
Czyli:
Pierś z kurczaka z szynką parmeńską, pure z brokułu, karmelizowane marchewki i młody ziemniak.
|
Kurczak |
Polędwica wieprzowa marynowana w cytrusach z kaszą jaglaną i rabarbarowym chutney.
|
Polędwica wieprzowa |
I tu kulminacja recenzji. Próba oceny dania, czyli tego co najbardziej interesuje konsumenta. W przypadku Karramby jest nam trudno podejść rzetelnie do sprawy. Danie były smaczne, ładnie podane, dobrze przygotowane. Wszystkie elementy wykończone według sztuki. Jednak czegoś w tym wszystkim brakowało i tu pojawia się prawdziwy dylemat tej recenzji, bo sami nie wiemy czemu... Mimo wszystko polecamy to miejsce bo na pewno wiele osób odnajdzie w tej kuchni swoje smaki. My niestety musi przyznać, że w tej okolicy mamy innych faworytów.
Przyznajemy 3 gwiazdki smaczności!