Ana says hello
Pojawiam się i znikam. Przez ostatni tydzień moje zdrowie wisiało na włosku, stąd ta stagnacja. Gdybyście kiedyś (jako osoby wysportowane, odżywiające się zdrowo, z niskim poziomem body fatu i mięśniami ze stali) zastanawiały/li się co się stałoby się z Waszym ciałem po rewolucji żywieniowej w postaci chronicznej głodówki, jak te stosowane przez aniołki Victoria's Secret, odpowiadam - zjecie dobre pół roku swojej ciężkiej pracy. Jestem przed analizą na tanicie, jednak obawiam się zobaczyć TE liczby. W tydzień z 59 kg zeszłam do 55,5 kg. Oczywiście, straciłam mnóstwo wody. Teraz powoli wracam na właściwe tory, a organizm zaczyna normalnie funkcjonować. Po 3 dniach waga wynosi już 58 kg.
W międzyczasie, gdy dziennie jadłam poniżej swojego zapotrzebowania zrobiłam jeden trening. Składający się głównie z pracy ze sztangą. Załadowałam ją na 25 kg i zrobiłam bear complex. Nigdy nie byłam bardziej zmęczona. Wcinając rozgotowany ryż z gotowanym jabłkiem mówię sobie, że nigdy nie doprowadzę siebie do takiej ruiny.
Breakthrough
Kiedyś w
poście o dotworkowych tatuażach wspomniałam o tym, że mogłabym oddać całe swoje ciało-płótno Kamilowi Czapidze. 1. maja tego roku ruszyły zapisy, stwierdziłam, że spróbuję swojego szczęścia. Jakimś cudem udało mi się do niego dostać. Oczywiście nie było to łatwe, konkurowałam z ponad 400 osobami. Jak widać zainteresowanie jego pracami jest ogromne, dlatego też skupia się on na projektach, które najbardziej go interesują. Niestety ominęły mnie zapisy na pierwszą połowę 2015 roku, a następne będą dopiero w czerwcu. Mam dużo czasu na obmyślenie wzoru;)
Tatuator idealny? Poradnik.
Teraz kiedy mam już jedno z dzieł Kamila na swoim udzie tym bardziej nie mogę się doczekać kolejnych (a miał to być mój ostatani tatuaż). Zaufałam mu w stu procentach, w końcu projekt zobaczyłam dopiero po przyjeździe do Katowic.
1. Jeśli nie jesteś w stanie zaufać tatuatorowi - olej go. Potem poszukaj takiego, którego wszystkie prace (tak, nawet te, które sam byś nie zrobił/a) do Ciebie przemawiają. Przykład? Nie widzę siebie z wielkim waleniem na boku, ale jego wykonanie powala. Przy pierwszym tatuażu zaufałam. Najwyraźniej był to błąd - kiedy odwróciłam się, by zobaczyć czaszunię zobaczyłam wypełnienie tam, gdzie miało go nie być. To nie powinno nastąpić.
2. Licz się z tym, że wielkie nazwiska kosztują. Zrujnuj się, ale nie oszczędzaj. Za każdym razem, gdy przeglądam pracę rodzimych tatuatorów płaczę. Ja rozumiem, że niektórzy nie mają talentu lub nawet, gdy są genialnymi rysownikami z maszynką w ręku tracą skilla i robią coś na styl słynnego "Jezusa z renowacji", ale naprawdę. Są granice. Skoro oddajemy tatuatorowi to, co mamy najcenniejsze to szanujmy to. Oszczędzać to można na chusteczkach czy produktach do czyszczenia toalet.
3. Zrób research. Najpierw w internetach, potem wśród znajomych na fizycznym pójściu do studia kończąc. Patrz na sterylność, sposób pracy tatuatorów. Jeśli masz ochotę wjechać na mopie daruj sobie. Pamiętaj, że ilość kolorowych tuszy nie świadczy o skillu czy profesjonalizmie. Też możesz sobie takie kupić i postawić na półce, right? Powiedział człowiek, który nigdy nie ruszy czegokolwiek poza czarnym :)
Jakie są Wasze doświadczenia z dziaraniem?