Ten przepis miałam już wrzucić przed świętami, bo pomarańcze kojarzą się jakby ze świętami, więc konfitura z pomarańczy z kolendrą byłaby jak znalazł, ale gdy choroba mnie przygniotła, to jakoś totalnie wypadło mi to z głowy. Kolendra w konfiturach nie jest szczególnie spotykana i początkowo byłam trochę uprzedzona do tego smaku, ale ale... Próbować to ja lubię bardzo i uwaga, strzał w dziesiątkę, smak lepiej niż pyszny, niestety najlepszy z ciepłym chlebem i zimnym masłem, ale będzie też w sam raz do rozgrzewającej herbaty i omletów ( sprawdziłam ).
Konfitura pomarańczowa z kolendrą - przepis
Składniki:
4 dojrzałe pomarańcze
1/3 szklanki cukru
szklanka wody
dwie łyżki ziaren kolendry
Przepis:
1. Pomarańcze wyszorować i sparzyć.
2. Obrać ze skórki bardzo cienko - tak by pominąć białą część ( nie polecam ścierać ).
3. Owoce "obdarte" z białej skórki pokroić na małe kawałki, starając się przy tym nie rozlewać soku, który puszczają. Najlepiej jest to robić na plastikowej desce i gdy ten się zbiera, od razu zlewać go do garnka.
4. Do garnka dorzucamy owoce.
5. Skórkę bardzo drobno kroimy, ja kroiłam w bardzo drobne, niedługie paski. Zrzucamy do garnka.
6. Zalewamy wodą.
7. Gotujemy na małym ogniu, regularnie mieszając przez około 30 minut.
8. Dodajemy cukier i kolendrę, gotujemy kolejnych 30 minut ( również na małym ogniu ).
9. Ściągamy z palnika, schładzamy i zjadamy ze smakiem.