11 GŁUPICH MOTYWACJI DO ĆWICZEŃ
No i przyszedł pierwszy letni miesiąc a więc ciepełko, odsłonięta girka, pot z czoła i cellulit, który w końcu ujrzał światło dzienne wraz z Twoją nieco zdziwioną miną. Tak jest, już wiesz, że tłuszcz sam z siebie się nie spala, nie znika choć prosisz co noc, co dzień. Czerwiec zawsze Ci wypomni wszystkie wypite w nocy piwka, zeżarte burgerki czy czekolady na osłodę. Możesz siedzieć, marudzić i kolejne wakacje wstydzić się pokazać w gaciach na plaży. Możesz powtarzać, że od jutra, to już na pewno pójdziesz na dietę. Możesz też siebie po prostu kochać i akceptować, ot tak, bardzo bardzo, nawet z tym nieładnie zwisającym brzuchem. No i w końcu: możesz się ruszyć. Dziś więc, nie o jedzeniu, a o tym, co zrobić, by jeść do woli, bez efektu tyłka Kim Kardashian.
1. Pomyśl: lepsza kondycja = lepszy seks.
2. Obejrzyj tyłek Jen Selter. Najlepiej obejrzyj cały jej profil na Instagramie.
3. Pamiętaj: "Jeśli nie chcesz znajdziesz powód, jeśli chcesz to znajdziesz sposób".
4. Zapisz się na siłownię. Chodzenie na siłownię = ciuchy na siłownię. Dużo treningów = dużo nowych ciuchów. Nowe ciuchy = zakupy. Nic dodać, nic ująć.
5. Przypomnij sobie jak wygląda tyłek najzgrabniejszej koleżanki Twojego męża / chłopaka / dziewczyny / whatever. I przypomnij sobie TEN uśmiech na widok tego tyłka.
6. Wyobraź sobie, że można biec na tramwaj i nie sapać w nim ze zmęczenia przez następnych 10 minut.
7. Uwierz w endorfiny. To nie mit - one naprawdę zaleją Cię szczęściem po treningu.
8. Trenuj, albo narysuj sobie pępek na plecach.
9. Im więcej ćwiczysz, tym więcej spalasz. Im więcej spalasz, tym więcej możesz jeść.
10. Zastanów się czy Twoje wymówki są ważniejsze od Twoich marzeń.
11. Uwierz w siebie: naprawdę stać Cię na więcej niż myślisz.
Tekst ukazał się w czerwcowym numerze magazynu FreshMAG