Hej,
pisałam wcześniej, że czas wziąć się za siebie i ruszyć tyłek z domu. No, ale jak to zwykle bywa jak ja już zbiorę się w sobie i ruszę się z domu, to co......pogoda.
Przecież miałam biegać dwa razy w tygodniu.
Wiem, widziałam sama,podziwiam,takich zaprawionych biegaczy co im nawet mróz nie straszny.
Na szczęście ja do nich nie należę.
Ale nic straconego, poszukałam trochę w necie i moi drodzy..... podejmę wyzwanie.... 30 dni dla jędrniejszego tyłeczka.
Zdjęć nie będzie :-). Ale będę na bieżąco i z ręką na sercu zdawać Wam relacje. Bez ściemy. Jeśli będzie dobrze to na pewno polecę jeśli nie będzie żadnego rezultatu to tym bardziej napisze ze szkoda marnować czas.
Podsyłam też link do tych ćwiczeń może ktoś się skusi i spróbuje razem ze mną? :)
Pozdrawiam Hanka :-D
Link: