Zielony? Tak! Zielony chlebek bananowy! W wersji mini, świeżo upieczony i od razu zjedzony :) Jarmuż oraz banan w połączeniu z kokosem w postaci mleczka kokosowego. Do tego zdrowe ziarenka chia, aromatyczny cynamon i oczywiście mąka - tym razem gryczana. Hop do piekarnika i śniadanie gotowe! :) Z czym podałam? Z domowym kakaowo-orzechowym kremem - coś a'la słynna nutella, tylko bez mleka. Poza tym o wiele zdrowsza i jak dla mnie smaczniejsza, bo sklepowej, szczerze? - bardzo nie lubię. Takie śniadanie zdecydowanie dodaje mnóstwo energii :)
jarmużowo-kokosowy chlebek bananowy (gryczany) z chia i cynamonem podany z domowym kremem kakaowo-orzechowym i kiwi
kale-coconut banana bread (with buckwheat flour) with chia and cinnamon served with homemade cocoa-hazelnut cream and kiwi
Składniki: - 1/2 szklanki mąki gryczanej (60-70g)
- średni dojrzały banan
- garść jarmużu
- 1/4 szklanki mleczka kokosowego
- łyżka nasion chia
- cynamon (dowolna ilość)
- 1/3 łyżeczki proszku do pieczenia (tu: bezglutenowy)
- 1/3 łyżeczki sody oczyszczonej
- opcjonalnie: łyżka/łyżeczka syropu klonowego
Banana zmiksować z jarmużem na mus, następnie bardzo dokładnie wymieszać z pozostałymi składnikami. Przełożyć do kokilki (lub innego naczynia do zapiekania) wyłożonej papierem do pieczenia. Piec w 180 stopniach Celsjusza ok. 30 min. Lekko ostudzić i podawać. Smacznego!
*Całość można też przygotować wieczorem, biorąc pod uwagę brak czasu rano ;)
krem kakaowo-orzechowy: - 100g orzechów laskowych
- 1/4 szklanki daktyli (namoczone w ciepłej wodzie ok. 30min.)
- 1/4-1/3 szklanki mleka roślinnego (zamiast tego dodałam wodę po namoczonych daktylach)
- 2 łyżki kakao (dodałam łyżeczki)
Rozgrzać suchą patelnię i na niej uprażyć lekko orzechy, aby potem odpadła z nich skórka. Można przełożyć je do czystej ściereczki i pocierać, tak by całkowicie zeszła. Następnie zmiksować je z kakao na drobny proszek. Dodać namoczone daktyle, a potem mleko/wodę i ponownie zmiksować. Gotowy krem przechowywać w lodówce.
Dziś starce z królową nauk. Po wczoraj mam różne odczucia, a stresowałam się bardziej po niż w czasie matury. Jednak odnalazłam w sobie już spokój, jest dobrze, czas zmierzyć się z kolejnym przedmiotem. Damy radę! :)
Udanego wtorku!