W ostatni piątek wybrałam się na wycieczkę do Opola. Jak się okazuje, Opole to całkiem przyjazne miasto, które ku mojemu zaskoczeniu znajduje się bardzo blisko - podróż trwała niewiele ponad godzinę, odwiedziłam przy okazji opolskie zoo (były alpaki! :D), a wieczorem zobaczyłam piękną "opolską wenecję" nad Odrą. Moim celem była jednak restauracja, do której jakiś czas temu, dzięki inicjatywie dietetyczki
[Ajwen] wprowadzano paleo-menu. Udałyśmy się tam z przyjaciółką po dłuższym spacerze po Opolu na obiad - pierwszy w moim życiu, który zjadłam w restauracji bez obaw, że będzie zawierał dodatek glutenu, zbóż czy nabiału (kelnerzy czy kucharze nie zawsze mają pojęcie co to jest i w czym mogą się one znajdować). Nie wspominając o całej liście innych składników, na które można się natknąć w tradycyjnych restauracjach - cukier, soja, olej roślinny, margaryna czy kostki rosołowe.
menu od
[Ajwen], a w nim m.in. jako przystawki: carpaccio z pieczonego buraka z twarożkiem migdałowym, tatar z dorsza, a także zupa czosnkowa na prawdziwym bulionie czy wątróbka w sosie kokosowo-ananasowym jako dania główne
codziennie pojawia się inne dania dnia w cenie 19,90zł- tym razem była to zupa-krem z pieczonych warzyw
...a do tego makaron z cukinii z łososiem i pomidorkami cherry ♥
na deser wybrałam waniliowo cynamonowe gruszki duszone w mleku kokosowym z sorbetem truskawkowym. (zazwyczaj nie jem deserów, szczególnie po obiedzie, ale tym razem zrobiłam wyjątek :)
"Danie nie zawiera: glutenu, zbóż, jajek, soi, rafinowanych olei roślinnych, cukru, słodzików"
"danie może zawierać niewielką ilość białek mleka (masło klarowane) - Istnieje możliwość zmiany tłuszczu z masła klarowanego na olej kokosowy w przypadku nadwrażliwości na białka mleczne".
Właśnie tak powinno być w każdej restauracji.
W kuchni urzęduje Paweł, który wraz ze swoją żoną, Asią, prowadzą wspólnie bloga
[Paleo dla opornych]. Dzięki za poświęconą chwilkę, pyszny obiad i deser!
Restauracja znajduje się przy ul. Kępskiej w Opolu - jeśli będziecie mieli okazję - zdecydowanie polecam odwiedzić to miejsce.
Mam nadzieję, że takich miejsc w Polsce będzie coraz więcej - (u mnie, w Gliwicach, w
[Zdrowej Krowie] pojawiło się np. "fit menu" gdzie burgery serwują w pieczarkach portobello zamiast bułki, są także paleo-sałatki). Jak widać dieta paleo staje się coraz bardziej uznawana, popularna i bardzo mnie to cieszy ;)