Wiem wiem, że znowu dawno nic nie pisałam. Ale zwyczajnie nie mam czasu. Nie mam nawet czasu myć talerzy i jem z ...garnka. To dlatego tak bardzo długo nie było żadnego posta z serii "paleo photo diet". Garnki nie są tak fotogeniczne, myślałam. Tym razem jednak stwierdziłam, że się tym nie będę przejmować, macie przepis po studencku- jedzenie z garnka, możliwość kilkukrotnego odgrzewania, zabrania ze sobą w termosie do pracy czy szkoły, do tego bardzo tani. Zupa krem z marchewki!
składniki:1)na rosół - na ok 3l wody
-kości drobiowe/wieprzowe/wołowe (kosztują grosze, nawet te ekologiczne) -2 kg
-włoszczyzna: marchew, pietruszka, seler, por, cebula -0,5-1 kg
-dowolne przyprawy: sól himalajska, suszona cebula, czosnek, suszona włoszczyzna, zioła
-ocet
[więcej o dobroczynnych właściwościach rosołu na tlustezycie.pl]2) marchewki - ok 1,5-2kg (zamiennie może być pietruszka, burak, cena za 1kg marchewki to ok 1-2 zł)
I to w zasadzie wystarczy.
3)aczkolwiek, możemy dodać:
-więcej cebuli! ja uwielbiam cebulę i daję jej tam z 6 sztuk
-dużo czosnku - kilka ząbków
-suszone grzyby - można, ale nie trzeba je wcześniej namoczyć
-świeże grzyby - można je wcześniej podsmażyć z drobno pokrojoną cebulą
-mleko kokosowe - z puszki lub z wiórków
-świeży lub suszony imbir - ja daję ok 3x3 cm świeżego, drobno pokrojonego
wykonanie:Kości zalewamy zimną wodą i gotujemy na małym ogniu. Można dodać 2-3 łyżki octu, które "wyciągną" składniki odżywcze z kości. Po 3-4h, dodajemy przyprawy, a także umyte, obrane warzywa (włoszczyzna i marchewki) i gotujemy do miękkości. Jeśli zdecydowaliście się dodać coś z punktu 3), również dodajemy (oprócz mleka kokosowego, które najlepiej jest dodać na końcu). Gdy wszystkie warzywa są miękkie, wyłączamy palnik i czekamy, aż zupa przestygnie. Całość blendujemy.
Krem z marchewki jest bardzo pożywny, zawiera mnóstwo witamin i minerałów. Jest tani. I dobrze je się z garnka ;D Szczerze mówiąc, to robię to tak, że rano wyjmuję garnek z zupą, odgrzewam, wkrajam kilka kabanosów, dodaję świeży koperek/kiełki i jem. Po zjedzeniu garnek wstawiam z powrotem do lodówki. Kiedy następuje pora obiadu, wyjmuję garnek, wlewam kolejną porcję, dodaję np. ugotowanego indyka i frytki z batatów, odgrzewam i jem. Znowu wstawiam do lodówki i wieczorem to samo. Jedzenie mi się nie nudzi, nie mam też za dużo zmywania. Nie jestem leniwa, tylko ekonomiczna! ;> Gdy gdzieś wychodzę, przelewam do termosu.
...1 zdjęcie troszkę jak gerber ;D
Zupy wychodzi bardzo dużo - kilka słoików. Trzymamy ją w lodówce i na bieżąco odgrzewamy - najlepiej smakuje na ciepło. Część można zamrozić.
Do zupy można dodać kaszę, jeśli jecie, ryż, makaron ryżowy, makaron konjac, sadzone/gotowane jajko, ja za to jem z ...kabanosami! ;D Kabanosy bez dodatku można kupić w biedronce (konspol natura) lub w tesco (drobimex) - w tesco dodatkowo zdarzają się przeceny, gdy kończy się termin przydatności, kupiłam dzisiaj 4 opakowania po 4,79 ;)