Zauważam u siebie pewną tendencję, a mianowicie coraz częściej mam ochotę robić odważne ciasta, których nawet nigdy nie miałam okazji spróbować czy zobaczyć na żywo. Z tego wynika, że jedynie mogę domyślać się jak będą smakować, ale czy połączenie karmelu z solonymi orzeszkami może być złe, czy gorzki, czekoladowy biszkopt nie komponuje się świetnie z musem truskawkowym, a co dopiero ciasto czekoladowo-czekoladowe. Zapomnijcie o kaloriach, chociaż na weekend i znajdziecie chwilę na przyjemność z robienia, a potem także z próbowania. Inspiracja zaczerpnięta z Moich Wypieków. Zredukowałam ilość cukru, żeby nie zabić cudownego smaku czekolady z dużą zawartością kakao i mus zrobiłam z części porcji, gdyż zrobiłam ciasto w mniejszej foremce.
Składniki:
ciasto:
150 g masła
150 g gorzkiej czekolady
120 g cukru
1 łyżka kakao
5 jajek
mus:
100 g masła
100 g gorzkiej czekolady
90 g cukru
3 jajka
2 łyżeczki kakao
2 łyżeczki żelatyny
50 ml wody
Wykonanie:
ciasto:
masło rozpuścić w rondelku, dodać połamaną na kawałki czekoladę, rozpuścić, na koniec dobrze wymieszać
białka ubić na sztywną pianę, dodawać stopniowo cukier, nadal ubijając aż otrzymamy lśniącą, sztywną pianę
żółtka utrzeć mikserem, dodać kakao, zmiksować, dodać je do masy czekoladowej (przestudzonej), dokładnie połączyć
do masy czekoladowej z żółtkami dodać 2 łyżki piany z białek, wymieszać starannie, dodać resztę piany najlepiej w dwóch partiach, przy czym pamiętając, aby bardzo delikatnie mieszać masę z białkami
przełożyć do tortownicy, wyłożonej papierem do pieczenia 'ponad jej wysokość'
piec w ok. 170 stopniach przez 28-30 minut
odstawić ciasto do wystudzenia, nie wyjmować go z formy
powinno zapaść się po środku dosyć mocno (tak ma być)
mus:
masło rozpuścić w rondelku, dodać połamaną na kawałki czekoladę, rozpuścić, na koniec dobrze wymieszać
białka ubić na sztywną pianę, dodawać stopniowo cukier, nadal ubijając aż otrzymamy lśniącą, sztywną pianę
żelatynę rozpuścić w gorącej wodzie
żółtka utrzeć, potem zmiksować z kakao, dodać je do przestudzonej masy czekoladowej
dodać rozpuszczoną żelatynę, zmiksować
do masy czekoladowej z żółtkami dodać 2 łyżki piany z białek, wymieszać starannie, dodać resztę piany najlepiej w dwóch partiach, przy czym pamiętając, aby bardzo delikatnie mieszać masę z białkami
mus wyłożyć na wystudzone ciasto
ja pokropiłam je resztkami rozpuszczanej czekolady, aby pozostawić na wierzchu esy-floresy
schłodzić w lodówce przez kilka godzin