Trzeba przyznać, że rozpoczynanie książki o pielęgnacji urody od pytania "Ile razy dziś oddałaś stolec? może być uznane za kontrowersyjne… Choć jednocześnie, lektura kilku kolejnych stron pozwala przypuszczać, że postawienie tego pytania w kontekście młodego, zadbanego wyglądu jednak jest uzasadnione.
Zresztą, żadna mama, z uwagą i troską śledząca w zawartość pieluch swoich pociech się tu nie oburzy. W tym konkretnym przypadku jest to wręcz czynność naturalna i konieczna. Z wiekiem o niej zapominamy, a tu okazuje się, że zupełnie niesłusznie i to – w dodatku – ze szkodą dla naszego wyglądu.
Nigma Talib, autorka książki "Młoda bez skalpela", jest doktorem naturopatii i medycyny estetycznej. W czasie swojej praktyki odkryła, że za większością kłopotów zdrowotnych jej pacjentów stoją problemy jelitowe, zaburzenia hormonalne i stany zapalne. W miarę ich leczenia obserwowano pozytywne zmiany w wyglądzie skóry – m.in. przywrócenie jej blasku, lepsze napięcie skóry, mniej widoczne zmarszczki, likwidację cieni pod oczami, redukcję przebarwień. Zdaniem dr Talib, cokolwiek dzieje się w naszych jelitach, ma wpływ na skórę i zdrowie całego ciała. Czy to oznacza, że mogłybyśmy swobodnie zrezygnować z kosmetyki pielęgnacyjnej? Nie, raczej że to właśnie działanie od wewnątrz i na zewnątrz jednocześnie da nam najlepsze efekty i przywoła promienny uśmiech na twarzy.
Niby z doświadczenia wiemy, jak odbijają się na naszej twarzy nieprzespane noce, nałogi czy ogólnie tzw. "niezdrowy tryb życia". Książka dr Talib pozwala jednak uświadomić sobie, jak konkretne zaniedbania wpływają na konkretne oznaki przedwczesnego starzenia się widoczne na naszej twarzy. Punkt dla autorki – nie obiecuje cudów, pisząc choćby o zmorze wielu kobiet - czyli o cieniach pod oczami. Autorka uczciwie przyznaje, że wpływ na to może mieć choćby anemia. Na nic zda się przeciwdziałanie im, jeśli nie zrobimy podstawowych badań i jej nie wykluczymy. Namawia również do przeprowadzenia badań w celu wykluczenia innych problemów, zanim zaczniemy stosować się do zaleceń proponowanych w książce. W każdym przypadku lektura książki dr Talib skłania do refleksji i zastanowienia, pochylenia się nad źródłem problemu a nie szukaniem sposobów na doraźne tuszowanie skutków.
Bezsprzecznym plusem tej książki, jest uświadomienie czytelnikowi konieczności przejęcia kontroli nad własnym zdrowiem, co może przełożyć się na młody, świeży wygląd, swoisty efekt "cofania czasu" bez konieczności stosowania drogich kosmetyków czy korzystania z inwazyjnych zabiegów kosmetycznych.
Autorka wskazuje cztery rodzaje pożywienia, które przyspieszają procesy starzenia i jednocześnie prezentuje cztery twarze starzenia, które są z nimi ściśle powiązane. Może zirytować kolejna pozycja nawołująca do rezygnacji z glutenu. Prawdopodobnie tych nieprzekonanych książka dr Talib nie sprowadzi na ścieżkę gluten free. Jednakże Ci, którzy zrezygnowali z glutenu mogą potwierdzić, jak wiele dobrego ta dieta daje w kontekście samopoczucia i wyglądu. Tym bardziej, że dr Talib proponuje model 80:20 (ważne, aby 80% Twoich posiłków nie zawierało glutenu). Znacie pojęcie "przepitej twarzy"? Wystarczy przywołać je sobie na myśl, czytając rady dr Talib dotyczące rezygnacji z alkoholu, by przyznać rację stwierdzeniu, że ograniczenie go w naszej diecie może zdziałać wiele dobrego.
Ciekawe wnioski prezentuje rozdział o stanie zapalnym w organizmie i jego skutkach dla naszego wyglądu. Wpisują się one w coraz powszechniejszą opinię o jego destrukcyjnym wpływie dla funkcjonowania naszego organizmu. Obszernie i szczegółowo omówiony rozdział poświęcony hormonom pomaga lepiej zrozumieć zasady działania naszego organizmu, zawiera również cenne wskazówki, jak sobie radzić w sytuacji rozchwiania gospodarki hormonalnej organizmu.
Autorka proponuje swoim czytelnikom rozwiązania różnych problemów: Odmładzający Plan Odżywiania, Plan Zrównoważenia Hormonów, Plan Dbania o Skórę, – czyli zbiór przepisów wspierających plan odnowy.
Polecane przez autorkę produkty kosmetyczne są dostępne w sprzedaży internetowej, na wypadek gdybyśmy koniecznie chciały po nie sięgnąć.
Fajne jest, że starzenie się nie jest przez autorkę traktowane jako zło absolutne, któremu należy przeciwdziałać za wszelką cenę. Dr Talib traktuje je jako wyzwanie, któremu warto stawić czoła z podniesionym (i gładkim) czołem, w pełni świadomie, w zdrowiu i dobrym samopoczuciu. Podobały mi się holistyczne podejście autorki i proste rady typu: Myśl młodo a będziesz młoda; Częściej mów tak; Bądź ciekawska; Nie mów ciału, że się starzeje; czy: Nie mów jak stary człowiek. Niby to wiemy, ale czy stosujemy?
"Myśl o tym, co możesz robić, nie co powinnaś. Niech twoim celem będzie cieszenie się życiem każdego dnia. Nie stań się stara szybciej, niż musisz. I pamiętaj, jesteś tak stara, jak myślisz, że jesteś – dlatego myśl młodo."
Rozdział 7 - Odmładzający Plan Odżywiania - zawiera propozycję czterotygodniowej diety z przepisami oraz informacje, jak komponować posiłki, jak sobie radzić, kiedy musimy jeść poza domem, po jakie grupy produktów sięgać by uzyskać konkretne efekty. Składniki w nich proponowane nie będą niespodzianką dla tych, którzy w temacie "Zdrowe jedzenie" czują się dobrze.
Jeżeli coś mi w tej książce przeszkadzało, to trochę jej specyficzny język, w połączeniu z miejscami zadziwiającym tłumaczeniem. To typowy styl poradników z iście amerykańskim hurraoptymizmem. W miarę czytania przywykamy do niego. I tak najlepsze czeka nas na samym końcu. Co powiecie na: "Podsmażaną magię dla skóry", "Dressing wspierający skórę", albo "Prebiotyczną potężną miskę"? Zastanawiające nazwy kryją jednak całkiem ciekawe i niezbyt skomplikowane przepisy, które warto wypróbować.
Nie odkryję Ameryki, jeśli powiem, że dobrze jest żyć świadomie. Książka "Młoda bez skalpela" może w tym pomóc. Czasami problemy, z którymi borykamy się na co dzień są prostsze do rozwiązania, niż nam się wydaje, właściwa dieta i mądre odżywianie się naprawdę mogą zdziałać cuda. Także te, które możemy potem zobaczyć w lustrzanym odbiciu.
Nigma Talib "Młoda bez skalpela", 2016, Wydawnictwo Muza.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa. Dziękuję.