Sezon dyniowy czas zacząć! Jak zwykle, kompozycja powstała z rzeczy zalegających w lodówce - puree dyniowego i chorizo. Robiłam pierogi z ostatnich jagód, których wiele nie było, a że do 30 pierogów się nie opłaca wchodzić do kuchni to przy okazji zrobiłam i te. Lubimy dynię, lubimy chorizo, lubimy sos czosnkowy którym je sobie polaliśmy. Lubimy również - oczywiście - pierogi, bo kto ich nie lubi?
Przepis na ciasto pierogowe z
Moich Wypieków.
Składniki:
farsz na ok. 40 - 50 pierogów
- jedna dynia ważąca ok 1 kg, najlepiej o niezbyt wodnistym miąższu - u mnie Hokkaido
- 100 g chorizo
- dwa duże ząbki czosnku
- chlust, tj. ok. 3 łyżki białego wina
- szczypta soli i pieprzu
- szczypta suszonej szałwii
ciasto na ok. 40 pierogów
- 3 szklanki mąki (podmieniłam małą część na razową)
- 1 szklanka ciepłej wody
- 1 jajko
- 3/4 łyżeczki soli
- 1 łyżka oleju
Dynię obieramy i kroimy w dość drobną kostkę, chorizo kroimy w cienkie ćwierćplasterki. Kiełbasę podsmażamy, czosnek obieramy, przeciskamy przez praskę lub siekamy i dorzucamy na patelnię, smażymy chwilkę. Dokładamy dynię, podlewamy winem, przykrywamy i dusimy, mieszając co jakiś czas, w miarę potrzeby podlewając jeszcze wodą aż dynia będzie miękka i lekko rozciapciana. Studzimy.
Składniki na ciasto mieszamy i zagniatamy aż będzie gładkie, obsypujemy mąką, wkładamy do foliówki i odkładamy na conajmniej 30 minut. Po tym czasie bierzemy kawałek, rozwałkowujemy dość cienko - 2-3 mm, wycinamy kółka szklanką, nakładamy łyżeczkę farszu i zlepiamy. Gotujemy w osolonym wrzątku kilka minut od wypłynięcia, odcedzamy. Dobre są też odsmażane. Można polać masłem szałwiowym albo sosem czosnkowym.