Łatwo jest mówić o tym, że prowadzi się własnego bloga. Trudniej jednak jest sprawić, żeby wpisy pojawiały się regularnie i żeby, co najważniejsze, były ciekawe. J
Jeszcze wiele mi brakuje do chociaż najmniejszego zorganizowania mojego życia. Tak, jestem leniem, który potrafi przesiedzieć cały dzień przed komputerem i oglądać 90210. It’s All me.
But wait! Podobno to te najzdolniejsze bestie są właśnie największymi leniami. Więc może jest jeszcze nadzieja.
Ok, będę szczera – jedyną rzeczą, która mnie skusiła, żeby otworzyć okno i zacząć pisać był brak Internetu. Zrobiłam już wszystkie możliwe czynności, zaczynając od oczyszczeniu pulpitu ze zbędnych plików, a i tak nie wiem co ze sobą zrobić. Nawet usiadłam do książek! Co już jest nie lada wyczynem :P
Od trzech dni leżę w domu starając się pozbyć bólu gardła, chrypy w głosie i cieknącego kataru. Tak, zdążyłam obejrzeć sezon serialu, wypić 10 herbat dziennie i naczytać się blogów o życiu w LA. Swoją drogą, ciekawe czy tam ludzie chorują? W końcu przy lecie przez cały rok nie łatwo złapać jakieś choróbsko.
It’s much easier talking about having my own blog, but it’s actually really hard to add posts regullary. And more important – it’s hard to make this posts interesting for you J
There’s a big way in front of me to be more productive and organized. Yes – I’m such a lazy person, I can even lie all day in my bed with my computer watching 90210. It’s all me.
But wait! People say, that the laziest persons are the most talented, so… maybe there’s still hope for me :P
Ok – let’s be honest. The only reason I've stared writing something is that I’m run out of internet. I’ve done almost every possible thing in my house, and still don’t know what to do with myself. I’ve even did some homework, which is not happening often :P
Being sick sucks. I've got flu and I cannot back to my normal condition. I've watched one season of 90210, drank 10 cups of tea each day and I've read almost every single blog about living in LA. By the way, is it even possible to catch flu in Califoria? I mean.. It's hot there. In Poland we have got minus 20 deegres Celcius right now :)
24 rzeczy, które zrobiłam w 16 roku
I które są dla mnie miłym wspomnieniem. Albo po prostu wspomnieniem.
- Wyjechałam pierwszy raz na spontaniczne wakacje. Bez rodziców, bez zwiedzania tego co mnie nie interesuje, bez marudzenia. Za to z dużą ilością trunków, patrzeniem się na chłopców bez koszulek, spaniem na plaży czy tańczeniem bez butów na imprezie, gdzie średni wiek przekraczał 50+ (oczywiście nie ubliżając, super towarzystwo starszych osób J). Polecam każdemu!!! Relacja tutaj. KLIK
- Pojechałam sama w 11-godzinną podróż rowerem oraz przejechałam rekordowo ze znajomymi ponad 230 km w jeden dzien.
- Zmontowałam filmik z wakacji, z którego jestem naprawdę zadowolona. Link
- Cyknęłam sobie selfie. W tramwaju. Z Pałacem Kultury i Nauki. Zawsze chciałam to zrobić ;D
- Modliłam się w Częstochowie o pomyślne zdanie matury.
- Straciłam wszystkie zdjęcia, pliki, dokumenty i piosenki z komputera i telefonu w jednym czasie. Większości już nigdy nie odzyskam :D
- Zrobiłam siostrze sesję zdjęciową z koniem. Efekty możecie zobaczyć niżej.
- Pojechałam do Warszawy na Marsz Powstania Warszawskiego i brałam udział w „godzinie W” na rondzie Dmowskiego.
- Zdobyłam 1 puchar, 3 statuetki i 6 medali w imprezach sportowych
- Wkroczyłam w dorosłe życie. Chociaż tak w sumie… to tylko skończyłam 18 lat. Dorosłe życie jeszcze daleko :D
- Byłam pracownikiem na półkoloniach z małymi dziećmi. Nauczyłam się kilku słów po włosku, zaczęłam pić każdego dnia kawę oraz dowiedziałam się, że życie w Danii jest do bani ;)
- Poznałam rodzinę Holendrów, którzy podróżowali starym wozem strażackim. Rozmawiałam z nimi po angielsku i usłyszałam wiele miłych słów na swój temat. To zmotywowało mnie do kolejnego punktu, czyli..
- Postanowiłam wyjechać na dwutygodniowe szlajanie się po Europie. Wiecie, łapanie podwózki na stopa, spanie w namiotach gdzie popadnie itd. Oczywiście dostałam niezły opierdziel od mamy i skończyło się na tym, że zła na cały świat siedziałam w domu J
- Zrobiłam prawo jazdy!
- Rozpoczęłam naukę języka hiszpańskiego, ale wciąż nie umiem powiedzieć więcej niż Soy Klaudia, estoy muy bien.
- Poznałam mnóstwo niesamowitych ludzi na Interpals (portal do tzw. Language Exchange). Nauczyłam się dzięki temu poprawnie pisać actually :D
- Zostałam dwukrotnie okradziona. Za każdym razem przez własną głupotę ;)
- Przeczytałam 3 książki i niezliczoną ilość blogów na temat Ameryki.
- Prawdopodobnie przeszłam obok kilkunastu miłości swojego życia nawet o tym nie wiedząc.
- Nie ominęłam ani jednego odcinka „Gry o tron” czy „O mnie się nie martw”.
- Pierwszy raz zrobiłam frytki z batatów. I absolutnie się w nich zakochałam!
- Nauczyłam się otwierać kokosa oraz piłam wodę kokosową, która mi nie zasmakowała J
- Tańczyłam twista ze starszym panem, który był organizatorem imprezy dla pasjonatów wędkarstwa.
- I przede wszystkim – byłam po prostu szczęśliwym człowiekiem.
24 things I've done in 2016
- For the first time I went on spontaneous vacation. Without parents, without sightseeing all day. But : We were drinking, watching shritless boys, sleeping on the beach and dancing with strangers. It was worth of everything :)
- Went on 11-hour bike trip by my self. And my record from this year is 230 kilometres with my friends in one day
- Edited a video about our Gdańsk trip. Check it out HERE.
- Did selfie. In a tram. With Palace of Culture and Science. Always wanted to do that :D
- Was praying in Częstochowa for my final high school exams.
- Lost all my photos, documents and songs from my computer and phone at the same time. Probobly I won't see them ever again :)
- Did a photoshoot for my sister and her horse. You can see the results below.
- Took part in Warsaw Uprising Walk.
- Got 1 Cup, 2 statuettes and 6 medals in sports events.
- Turned 18, which means I'm and adult in Poland. But it's still a long way for me to be a responsible adult :)
- Was an worker on summer play centre. I've lerned some Italian words, I've been drinking coffee every day and finally heard that living in Denmark sucks (no offence of course ;))
- Met a Netherlands family, talked to them in English and have heard some really good things about myself :) That motivated me to next thing which is...
- Decited to travel all of the Europe for 2 weeks by myself. You know.. hitchhiking, sleeping in tent etc. Of course everything ended with big fight against my mum and staying in home.
- I've started learning Spanish, but still don't know more than Soy Klaudia, estoy muy bien :D
- Met a lot of great people on Interpals (site to Language Exchange)
- I've been robbed twice. Becouse of my stupidity.
- Read 3 books and plenty of blogs about US.
- Probably came next to love of my life even don't knowing about that.
- Watched all episodes of Game of Thrones and polish series "O mnie się nie martw"
- Did sweet potato fries and absolutely fell in love with it!
- Learned how to open coconut and drank a coconut water, which was not so good by the way :)
- Danced twist with a retired person.
- Get a driving license! :D
- And the most importat - I was just a happy person. And that is what I wish you guys for 2017
Piszę również po angielsku, ponieważ chciałabym poprawić znajomość tego języka. Jeśli widzisz błędy - proszę, daj mi znać w komentarzu. Chcę się uczyć i rozwijać :)
If you see some mistakes in my English - please let me know down below in comment section :) I just want to improve my English.
Check out my friend's video about their 1000 km bike trip, edited by me :)
Wklejam link do relacji moich znajomych z wyjazdu rowerowego, gdzie pokonali ponad 1000 km. Zedytowany przeze mnie. :)