Ostatnio moja Mama wróciła do domu z przeziębieniem, zapragnęłam więc być dobrą córką i zrobić jej dzisiaj śniadanie. Mama lubi kaszę jaglaną, a kasza jaglana rozgrzewam, uznałam
dlaczego nie, może dołożę cegiełkę do procesu zdrowienia. Więc zrobiłam. Swojego czasu dodawałam już przepis na
placki z kaszy, ale dzisiejsze, mimo podobnego wykonania, smakują zdecydowanie inaczej. Powiedziałabym też że lepiej.
na dwie mniejsze porcje
❀ sześć łyżek kaszy jaglanej
❀ szklanka wody
❀ jajko
❀ trzy łyżki mąki ziemniaczanej
❀ dwie łyżki cukru
❀ dowolne dodatki
Wieczorem gotujemy kaszę na wodzie, odstawiamy na noc żeby ostygła. Rano blendujemy ze wszystkimi składnikami na bardzo gęstą (ale spadającą z łyżki - w razie potrzeby można dolać trochę wody), jednolitą masę. Na patelni rozgrzewamy olej i smażymy na małym ogniu po około trzy minuty z każdej strony.