Najprostsza i zdecydowanie najszybsza szarlotka na świecie. Idealna dla alergików, ale przede wszystkim dla leniuchów ;-). Pierwszego dnia jej zaletą jest chrupkość, którą zyskuje przez wiórki z margaryny. W kolejne dni natomiast jest mięciutka i rozpływa się w ustach - dlatego w domu została nazwana gleźwaczkiem :-). Przepis przewiduje wykorzystanie standardowej blaszki do ciasta.
Składniki:
- 1,5 szklanki mąki
- 1,5 szklanki cukru
- 1,5 szklanki kaszy manny
- 1 kg jabłek w słoiku
- 1/2 kostki margaryny
Blachę wysmaruj masłem i wyłóż papierem do pieczenia (samo dno). Piekarnik rozgrzej do 180 stopni, a przed samym przystąpieniem do przygotowania ciasta, włóż margarynę do zamrażarki.
Mąkę, cukier i kasze wymieszaj w jednej misce. Z powstałej masy odsyp na talerzyk ok. 3 łyżki, a resztę podziel na 3 części. Na blachę wysyp równomiernie jedną porcję i wyłóż 1/3 jabłek, dokładnie rozsmaruj (najłatwiej mokrą łyżką). Następnie wysyp kolejną warstwę masy, potem jabłek, znów masy i jabłek. Górę ciasta posyp częścią pozostawioną na talerzyku.
Margarynę wyjmij z zamrażarki, zetrzyj na drobnej tarce i posyp wierzch szarlotki. Wstaw do nagrzanego piekarnika i piecz przez 25-35 minut, do zezłocenia się margaryny. Podawaj wystudzoną i przechowuj w zamkniętym pojemniku do ok. 5 dni.
Smacznego! :-)
P.S
Od niedawna mam w domu nowego przyjaciela, czekam, aż stanie się nowym pomocnikiem ;-)
Rico