Czyli tempura z kawałków kurczaka, krewetek i warzyw w towarzystwie hiszpańskiej Cavy.
Mecz Polska-Niemcy już dzisiaj. Po zwycięskim spotkaniu z Irlandią apetyt wzrósł, postanowiłam więc być przygotowana na wszystko. Stanęło na smacznych przekąskach i na schłodzonych bąbelkach. Wiadomo zwycięstwo trzeba uczcić, a w tej roli najlepiej sprawdza się moja ulubiona Cava. Powyższy zestaw także idealnie pasuje do komedii romantycznej, jeśli zamiast meczu ktoś wybierze seans filmowy.
Wracając do potrawy. Tempura to dusza Japonii, to nie potrawa, a sposób przyrządzania. Japończycy przyjęli go od portugalskich jezuitów osiadłych na wyspach w XVII w. i przemienili w prawdziwą sztukę. Kawałki mięsa, ryb, owoce morza, warzywa macza się w naleśnikowym cieście i wrzuca na kilkanaście sekund do wrzącego oleju. Do tempury można podać sos słodko-kwaśny, ostry sos chili. Bardzo popularne w Japonii są potrawy przygotowywane bezpośrednio na stole, w jednym naczyniu, z którego współbiesiadnicy wyciągają pałeczkami swoje części. Dania spożywa się wówczas bez pośpiechu, a jedzenie ze wspólnego kociołka zacieśnia więzy między jedzącymi. Japończycy podczas konsumpcji nie używają noży, dlatego też potrawy przyrządzane muszą być w formie kęsów, małych kawałków, które można zjeść nabierając je pałeczkami.
Uwielbiam kuchnię azjatycką, jest pełna egzotycznych aromatów, wielobarwna, różnorodna, słodka, kwaśna, łagodna i ognista, no i posiada ten orientalny piąty smak - umami!
Dzisiaj zapraszam na tempurę z kawałków kurczaka, krewetek, paluszków krabowych i warzyw. Do tego sos słodko-pikantny. Smacznego!
Tempura z kawałków kurczaka, krewetek i warzyw
Składniki:
- Filet z kurczaka pokrojony w małe kawałki
- Kilka sztuk krewetek oczyszczonych i obranych
- Kilka sztuk paluszków krabowych
- Papryka oczyszczona i pokrojona w paski
- Cukinia pokrojona w plastry ze skórką
- Kilka małych różyczek kalafiora
Ciasto:
- Mąka i woda mocno schłodzona w takiej ilości, aby powstało ciasto podobne jak na naleśniki
- Olej do smażenia lub smalec.
Do miski wlewamy szklankę lodowatej wody i dodajemy sukcesywnie mąkę, mieszając, aby składniki się połączyły, jeśli zostaną grudki, to nic nie szkodzi. Ważne, aby ciasto było ciągle zimne, warto miskę dodatkowo trzymać zanurzoną np. w kostkach lodu.
Rozgrzewamy olej w głębokim naczyniu, zanurzamy kolejne składniki w cieście i smażymy na lekko złoty kolor, wyjmujemy i odsączamy na ręczniku papierowym. Przekładamy na talerz i serwujemy z wybranym sosem.
Potrawę zasadniczo je się pałeczkami, biorąc po kolei każdy jej kawałek i zanurzając go w sosie. Można w tym celu również użyć własnych paluszków :)))
Mmmm... pysznie chrupią... warzywka, rzecz jasna, nie własne paluszki ;)
A Cava Gran Cuvee od Mont Marcal... no cóż cudowne bąbelki nie wymagają specjalnej zachęty. Są zawsze radosne, świeże, pełne owocowych i kwiatowych aromatów, są jak powiew lata. Uwielbiam i polecam!