O co tyle szumu? O co tyle hałasu? Czy faktycznie wyróżniają się one czymś nadzwyczajnym...?
Niejeden raz zastanawiałam się nad tym, o co tyle szumu i skąd te zachwyty, jeżeli chodzi o azjatyckie kremy BB. Czy wynika to stąd, że są one dla nas, Europejczyków, nieco "egzotyczne" (bo z daleka? bo z Azji?). A może dlatego, że ktoś na samym początku zastosował dobry marketing, dzięki któremu rozpowszechniło się to kosmetyczne "azjatykomaniactwo" i w pewnym momencie nie wypadało już nie znać i nie wychwalać azjatyckich kremów BB i ogólnie azjatyckich kosmetyków? A może po prostu są one wyjątkowo dobre i skuteczne i te "ochy" i "achy" są jak najbardziej uzasadnione? :-)
Jakiś czas temu na fan page marki
Skin79 organizowana była akcja dotycząca testowania jednego z dostępnych w ich asortymencie kremów BB. Wzięłam w niej udział i do przetestowania otrzymałam miniaturkę:
SKIN79 Super+ Triple Functions BB Cream (Orange) - poj. 5 gr.
(nawiasem mówiąc, albo nie było informacji, że będzie to produkt mini, albo ja tej informacji nie doczytałam... w każdym razie, recenzja być musi :-) )
Kremik zamknięty jest w pomarańczowym, metalicznym opakowaniu, nawiązującym do nazwy Orange. Zapach jego jest delikatny, przyjemny, lekko pudrowy. Konsystencja jest lekka, błyskawicznie wchłania się w skórę, nie pozostawiając na niej żadnej tłustej powłoki. Kosmetyk nakładałam nabierając kilka razy jego niewielką ilość i wklepując w twarz. Muszę przyznać, że automatycznie łączył się ze skórą, nie rolował się na niej i nie tworzył żadnych smug. Prezentował się wyjątkowo naturalnie, a jednocześnie korygował drobne niedoskonałości występujące na twarzy. Przede wszystkim zależało mi na wyrównaniu kolorytu skóry, bo ostatnio, w wyniku pierwszych mocniejszych promieni słonecznych, zaczęły pojawiać się na twarzy niewielkie zaczerwienienia i przebarwienia. Kremik delikatnie te przebarwienia zamaskował, nie tworząc przy tym maski na twarzy. Nie ścierał się i utrzymywał się na skórze przez cały dzień. Wieczorem usuwałam go bezproblemowo za pomocą olejku do demakijażu.
Po lewej stronie zdjęcie czystej twarzy, po prawej z niewielką ilością Super BB Orange:
Moim zdaniem, jeśli zależy Wam na naturalnym efekcie to z czystym sumieniem mogę polecić ten krem BB. Jego dodatkowym plusem jest także zawartość wysokiego filtru SPF, co jest wyjątkowym atutem przy ostrych promieniach słonecznych.
Stosujecie kremy BB?
Co sądzicie o azjatyckich kosmetykach BB?