Czy olejek jest dobrym pomysłem do pielęgnacji wrażliwej skóry wokół oczu? Czy jest równie skuteczny jak krem, a może nawet skuteczniejszy? Jednak czy wyłącznie naturalne składniki zawarte w prezentowanym przeze mnie olejku są w stanie odpowiednio zadbać o tę delikatną część naszej twarzy?
Marka
Hemel zaskakuje mnie swoimi kosmetykami. I to nie tylko z tego względu, że oferowane przez nią produkty składają się wyłącznie z naturalnych składników pochodzących z łąk, pasiek i lasów, a także nie zawierają wody, konserwantów, substancji zapachowych oraz koloryzujących, ale głównie z powodu ich konsystencji i sposobu nakładania na ciało. Skóra musi być bowiem wilgotna, aby móc nałożyć kosmetyk, czy to krem, czy olejek. Dopiero wtedy wszystkie składniki mają szansę odpowiednio w nią wniknąć i skutecznie zadziałać.
Tak też jest w przypadku tego olejku- kolejnego produktu Hemel, któremu miałam okazję przyjrzeć się nieco bliżej, a dokładniej, którego działanie obserwowała moja mama, bowiem to na jej skórze został przetestowany ów produkt :-)
Kosmetyk ten ma intensywnie nawilżyć i odżywić skórę, głęboko wnikając w jej warstwy. Dzięki niemu zachowany ma zostać zdrowy wygląd skóry, jej sprężystość i elastyczność. Olejek zapobiec ma nadmiernemu wysuszeniu naskórka i chronić go przed drażniącymi czynnikami zewnętrznymi. Odpowiedni jest do każdego rodzaju cery, stosowany może być w każdych warunkach atmosferycznych, idealny na dzień i na noc. Może być używany nie tylko na skórę pod oczami, ale i na całą twarz, szyję i dekolt.
Składniki aktywne: olejki eteryczne (migdałowy, lawendowy, pelargoniowy), witaminy, minerały i oligoelementy.
Pełny skład: Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Tocopheryl Acetate, Lavandula Angustifolia Oil, Pelargonium Graveolens Oil.
Jak się spisał olejek na twarzy mojej mamy? Czy odpowiednio zadbał o jej delikatną skórę pod oczami? Czy sama natura wystarczyła, aby pielęgnacja okazała się skuteczna? ;-)
Olejek znajduje się z plastikowej, zakręcanej buteleczce o pojemności 55 ml. Buteleczka jest zgrabna, wykonana z przezroczystego materiału, można więc dokładnie kontrolować stan zużytego kosmetyku. Po jej odkręceniu wyraźnie czuć zapach produktu. Jeśli więc ktoś jest zwolennikiem bezwonnych kosmetyków i po prostu nie lubi czuć żadnego aromatu podczas aplikacji, to ten olejek nie jest dla niego. Zapach jest bowiem mocno wyczuwalny, ale jest to bardzo ładny i ciekawy zapach! :-) Na nos mamy testującej kosmetyk jest to aromat ziołowy i po prostu świeży. Dla mnie pachnie on przede wszystkim lawendą. Z ciekawości zapytałam też męża, jak on określiłby ten zapach- "Ładnie. Jak szampon" ;-) Aromat jest zatem na prawdę interesujący :-)
Konsystencja produktu jest typowo oleista. Na szczęście jest ona dosyć gęstawa i nic nie spływa z twarzy podczas nakładania olejku. Kosmetyk jest bardzo wydajny, wystarczą 2-3 jego krople, aby rozprowadzić go na skórę pod oczami. Tak więc wydaje mi się, że nawet mojej mamie, wykorzystującej kosmetyki w wyjątkowo szybkim tempie, posłuży on przez długi czas :-)
... i wygląda na to, że używać go będzie do samego końca, bo polubiła się z tym olejkiem :-) Stosuje go tylko na skórę pod oczami, nakładając na noc i ma wrażenie, że przez te nocne godziny skóra pod oczami jest przyjemnie regenerowana i odżywiana. Olejek długo utrzymuje się na ciele, stopniowo i pomalutku wnikając w naskórek, wygładzając i nawilżając. Oleisty film sprawia, że skórze nie grozi żadne przesuszenie ani też nieprzyjemnie uczucie ściągnięcia. Kosmetyk nie spowodował u mamy żadnego uczulenia, zaczerwienienia czy też łzawienia oczu. Zajmuje u niej honorowe miejsce w łazience, udowodniając, że naturalne kosmetyki również mogą przynieść satysfakcję i zadowolenie :-)
Znacie kosmetyki marki Hemel?
Stosujecie olejki pod oczy?