Przygody ciąg dalszy. Wczoraj upiekłam czarne czipsy, więc dopóki nie dopracuję techniki, nie pokażę ich na blogu;) Za to dzisiaj los się odwrócił i mimo,że nie do końca wiedziałam, co mi wyjdzie, udało się wspaniale. Idealne na podwieczorek z dobrą kawą lub herbatą. Jako dodatki polecam syrop klonowy lub konfiturę (u mnie jabłkowa, zostałam obdarowana przez mamę niedawno).
Na porcję powyżej (12 sztuk) potrzebujemy:
2 duże bataty
1 duża marchewka
1 banan
szklanka mąki
2 jajka
łyżka oleju do masy i olej do smażenia
2 łyżki miodu
płaską łyżeczkę cynamonu
cukier puder do posypania
Bataty i marchew trzemy na tarce o małych oczkach. Dodajemy banana, łyżkę oleju, miód i razem miksujemy na masę. Dodajemy jajka, mąke,cynamon i znowu delikatnie miksujemy aż wszystkie składniki się ładnie połączą. Łyżką formujemy na patelni placki. Smażymy na rozgrzanym oleju ok 5 minut z każdej strony,w zależności jak grube Wam wyjdą. Odkładamy na ręcznik papierowy, aby odsączyć nadmiar tłuszczu. Posypujemy cukrem pudrem (lub nie, jak kto woli) Są boskie w smaku! Polecam!