Koniec lata. Źle znoszę upały i prawdę mówiąc cieszę się, że następne dopiero za rok, ale od kilku dni wieczorami czuć w powietrzu jesień. Trochę wcześnie nawet jak na moje upodobanie do chłodniejszych dni. Mam nadzieję, że przynajmniej nie będzie przedwczesnych temperatur poniżej zera. W zeszłym roku, w początkach września, przymrozek sparzył cały plon pomidorów koktajlowych w moim ogródku. Liczę, że przynajmniej tegorocznymi zbiorami będę mogła nacieszyć podniebienie. A jest czym - rok temu nie sprzątnęłam przemarzniętych krzaków na zimę i tej wiosny znalazłam w zielsku między zasiewami marchewki, buraków i zielonego groszku setki małych pomidorkowych roślinek. Przepikowałam do doniczek, potem do gruntu i teraz możemy się cieszyć ich kwaskowo-słodkim smakiem. Co śmieszniejsze, rok temu dostałam kilkaset mini-sadzonek od mamy, gdyż jeszcze rok wcześniej wysypała na kompost jakieś zleżałe pomidorki, kompostem zasiliła ogródek i poprzedniej wiosny między malwami, nasturcjami i lubczykiem mama z siostrą plewiły tysiące maleńkich pomidorków. To dopiero potęga Natury... ;)
Pomidorki uświetniły wczorajszy obiad do pracy - w pudełkach szpinak z ciecierzycą i suszonymi pomidorami z zalewy, hummus i smażone plastry bakłażana.
Lubię używać produktów nieprzetworzonych i mimo że to schyłek lata powinnam z nich korzystać. Użyłam jednak ciecierzycę z puszki i szpinak z mrożonki, gdyż z rana czas gonił niemiłosiernie. Wy, jeśli jest możliwość, gotujcie oczywiście jak najbardziej naturalnie.
Szpinak:-paczka mrożonego szpinaku
-1/2 puszki ciecierzycy
-5-6 pomidorów z zalewy (pokroić)
-duża cebula pokrojona
-3 wielkie zęby czosnku w plasterkach
-sól&pieprz
-sok z cytryny
Hummus:-puszka ciecierzycy
-1/3 - 1/2 szklanki sezamu
-2 ząbki czosnku utartego na drobnej tarce
-woda dla nadania konsystencji
-2 łyżki soku z cytryny (lub do smaku)
-2 - 3 łyżki oleju (u mnie pozostały po pomidorach z zalewy)
-spora szczypta chili
-sól do smaku
Bakłażan:-pół bakłażana pokrojonego w plasterki
-sól (u mnie morska, gruba z młynka)
-pieprz i curry
Plastry bakłażana posolić i odstawić na bok.
Hummus:Na suchej patelni zrumienić sezam. W rondelku podgrzać ciecierzycę wraz z zalewą i odcedzić. Połączyć w naczyniu, dodać czosnek, sok z cytryny i przyprawy i miksować dolewając wodę do nadania odpowiedniej konsystencji. Można dodać nieco oleju podczas miksowania, a resztą polać po przełożeniu do naczynia.
Szpinak:Cebulę zrumienić na oleju, dodać czosnek, sól i pieprz, a po minucie smażenia szpinak. Można dokapnąć odrobinę wrzątku. Dusić kilka minut. Na koniec dodać pomidory z zalewy, ciecierzycę i sok z cytryny.
Bakłażan:Plastry bakłażana osuszyć papierowym ręcznikiem, oprószyć z jednej strony pieprzem, z drugiej curry. Smażyć na oleju. Posypać szczypiorkiem - u mnie z ogródka.
Hummus też wykorzystałam jako pastę do kanapek - kompozycja z bakłażanem i szczypiorkiem genialna...
Hummus również na kolację, jako dodatek do warzyw na parze.
Pomidorki rzecz jasna w zestawie ;)
Permanentny brak czasu - w sferze kulinarnej niekiedy zupełnie poupadam moralnie...
Z przyprawami jako tako daje radę to zjeść (kumin i dobry pieprz ziołowy oraz spora, zrumieniona z solą i peprzem cebula)
Lato:
jesienny koniec lata...:
Też tak macie...?
Jedna z moich słit foci - zobaczcie gdzie byłam (trochę krzywo wyszło - nie mam podglądu w aparacie telefonu ;)
A tak w ogóle, to jest nowy telefon z nieco chyba lepszym aparatem - przed wrzuceniem na blog w zasadzie nie muszę poprawiać zdjęć. Do tej pory (czyli miesiąc temu mniej więcej) wszystkie zdjęcia na blogu pochodziły ze starego Soniaczka. Niestety po wielu latach (6-7?) oddanej służby odmówił współpracy
Lekko nie miał...
Zdjęcie słabe, bo wówczas dopiero rozkminiałam nowy aparat.
poranne pobudzenie