|
Kanapki z bananem i masłem orzechowym oraz awokado, pestkami, solą i pieprzem ziołowym |
Tymi kanapkami kończę swój wegański tydzień. Jestem z siebie bardzo dumna, ani razu się nie złamałam, co oczywiście nie oznacza, że nie miałam ochoty. Brakowało mi niewielu produktów, ale problem zaczynał się kiedy chciałam kupić sobie w sklepie "na szybko" coś co mogłoby być odpowiednikiem obiadu i kończyło się na... jabłkach. Weganizm wymagał ode mnie sporej organizacji, planowania i przewidywania, a najczęściej po prostu nie ma na to czasu.
Nie zauważyłam żadnych większych zmian fizycznych, oprócz początkowych bóli brzucha, jeszcze może cera mi się odrobinę poprawiła. Nie schudłam, ale jakimś cudem też nie przytyłam. Dziwi mnie to dlatego, że naprawdę nie żałowałam sobie wegańskich pyszności xD
Co jakiś czas chętnie będę sobie robić takie "wegańskie dni", chociaż i tak kuchnia roślinna gości u mnie dość często. Podsumowując, wszystkim polecam takie wyzwanie, może akurat komuś z Was się wkręci, a takie osoby znam ;)