Mało mnie tutaj, wiem.. Lecz ostatnio w natłoku wielu zdarzeń, musiałam w końcu poświęcić trochę czasu tylko sobie. Wybaczcie :) Moje postanowienie noworoczne dotyczące testowania nowych przepisów idzie we właściwym kierunku, dlatego za jakiś czas na pewno pojawi się coś świeżego. Potrzebuję jednak trochę czasu, aby usystematyzować i zorganizować się w kilku kwestiach, bo to na pewno da mi więcej siły do pisania. Ostatnio moja motywacja do blogowania trochę zmalała, ale myślę, że wynika to z tak zwanego zmęczenia materiału - nie mam ochoty na wiele rzeczy, z ćwiczeniami jestem również trochę na bakier, nieco częściej sięgałam po niezdrowe przekąski. Nie ma tragedii i za mocno tego nie przeżywam, ale chciałabym w końcu wrócić na właściwe tory. :) Mam nadzieję, że nadchodząca wiosna wystarczająco da mi kopa do życia!
A teraz czas na wspomnienie przepysznej kolacji - mniej lub bardziej zdrowej - ramen. Nie wiem czy kiedykolwiek mieliście okazję go zjeść - jeśli nie, koniecznie musicie wypróbować. Nie musicie szukać wykwintnej restauracji, wystarczy z dobrym przepisem zrobić zupę w domu. Większość składników na pewno znajdziecie w domu lub lokalnym sklepie, jedynie czego może Wam brakować w spiżarni, to pasta miso, makaron, sos sojowy i olej sezamowy (którego nie musicie używać).
Polecam Wam filmik
runnyrunny999, który krok po kroku pokazuje, jak zrobić dobre ramen. W swoim przepisie korzysta z mięsa wieprzowego, my kilka razy robiliśmy z kurczaka i jest również przepyszne. Poniżej podam Wam listę składników i ogólnie sposób przygotowania zupy, ale jeśli jesteście zainteresowani, koniecznie zerknijcie na przepis podany w linku. :)
Składniki (ilość zależy od Waszych możliwości i porcji, jaką jecie na co dzień :):
- woda,
- pasta miso (ok. 1,5-2 łyżek, korzystajcie z proporcji podanych na opakowaniu pasty),
- kurczak,
- sos sojowy,
- cukier (ok. łyżki),
- 1-2 ząbki czosnku,
- 1cm korzenia świeżego imbiru,
- jajko,
- makaron (np. udon, ale śmiało możecie skorzystać np. z makaronu z zupki chińskiej :),
- kukurydza z puszki,
- ziarna sezamu,
- olej sezamowy,
- kostka bulionu warzywnego,
- szczypiorek.
Kurczaka pokroić na większe kawałki (takie, aby można było bez problemu chwycić pałeczkami), zamarynować w kilku łyżkach sosu sojowego, z posiekanym ząbkiem czosnku, łyżeczką cukru i odrobiną oleju sezamowego. Odstawić do lodówki (przynajmniej na pół godziny), następnie usmażyć.
Łyżkę sezamu zmielić w moździerzu tak, aby uzyskać pastę. Gotową pastę przełożyć na dno miski, z której będziecie jeść ramen. Do tego dodać pół łyżki sosu sojowego, łyżeczkę oleju sezamowego, łyżeczkę cukru, wszystko wymieszać.
Do wody (ok. 250-300ml) dodać pół kostki rosołowej, posiekany ząbek czosnku, posiekany imbir i podgotować (możecie oczywiście korzystać z domowego bulionu). Gdy wszystko się podgotuje, rozpuścić pastę miso (proporcje miso-woda: według instrukcji na opakowaniu pasty).
Ugotować makaron według instrukcji na opakowaniu. Jeśli chcecie do zupy dodać jajko, ugotujcie na miękko lub pół miękko.
Teraz czas na wykładanie :) Do miski z pastą sezamową przelać nasz bulion, dodać makaron, jajko, kurczaka i kukurydzę, posypać szczypiorkiem. I gotowe! Polecam mieć przy sobie pałeczki - do jedzenia kurczaka i makaronu, oraz łyżki, do wcinania reszty :)
Ogólnie przepis jest bardzo prosty i jeśli lubicie takie smaki, trudno go zepsuć. Musicie tylko uważać, by nie przesadzić z miso i sosem sojowym, aby nie przesolić całości. A żeby nie zabrudzić wszystkich dostępnych garnków i patelni, warto przygotować nieco wcześniej kurczaka, później makaron, a w czasie kiedy gotuje się bulion, szybko ugotować jajko. To mój sprawdzony patent i naprawdę polecam.
Ramen ma to do siebie, że możecie sami modyfikować składniki i intensywność smaku, dlatego przy większości składników nie wypisałam dokładnych proporcji, wszystko zależy od Waszych upodobań. :)
Jedliście już coś podobnego? A może macie inne ciekawe połączenia? Piszcie!
P.S. Zgadnijcie, kto kompletnie zapomniał, że post o ramen już był :)) Dlatego zapraszam Was również TU na podobny przepis!