Źródło: kaboompics.com
Temat przemiany materii jest wszystkim znany i nawet oklepany, a jednak mimo naszej wiedzy, często mamy z nią problemy. Myślę, że warto napisać o niej kilka słów teraz, pod koniec wakacji, kiedy wielu z nas wraca z urlopów - a sami wiecie, że wakacje rządzą się swoimi prawami :) Nie raz zmieniamy naszą dietę o 180 stopni, co w konsekwencji może prowadzić do zaparć, czujemy się ociężali i zmęczeni. A przecież dopiero co mieliśmy wolne i powinniśmy być wypoczęci!
Jako, że sama po wyjazdach często zmagam się ze zwolnioną przemianą materii, chciałam przedstawić Wam moje 3 niezawodne sposoby, które podkręcają mój metabolizm.
1.
BŁONNIK - płatki owsiane, otręby
Nie bez powodu jest u mnie na pierwszym miejscu. Jeśli śledzicie mnie od jakiegoś czasu, wiecie, że uwielbiam wszelkiego rodzaju owsianki i płatki z jogurtami, z wszelkimi dodatkami. Jem je regularnie raz dziennie, na śniadanie lub kolację, z wszelkimi dodatkami. Do tego owoce i warzywa w ciągu dnia - bardzo szybko pozbędziecie się problemów z zaparciami.
2.
KAWAKawa ma swoich zwolenników i przeciwników. Nie będę rozpisywać się nad właściwościami kawy i czy jest dla nas dobra, czy nie - zachęcam do przeszukania internetu :) Ja sama jestem jej ogromną fanką, ale staram się ją pić z umiarem - jedna dziennie, maksymalnie dwie, jeśli mam dużo pracy na uczelni. Jak dla mnie kawa nie tylko stawia na nogi, ale również pozwala podkręcić mój metabolizm. Dodatkowo jest fajnym zastrzykiem energii do porannych ćwiczeń czy biegania.
3.
RUCHKażdy z nas wie, że ruch ma na nas zbawienny wpływ - nie tylko na naszą sylwetkę, kondycję, ale właśnie na nasz przewód pokarmowy. Naprawdę wierzę tym, którzy nie raz mówią, że nie mają czasu na ćwiczenia - sama w roku akademickim zmagam się z chronicznym brakiem czasu, a kiedy wracam do domu pod wieczór, ostatnią rzeczą, o której myślę, jest trening. Ale uwierzcie mi, regularny ruch, do pół godziny dziennie, może czynić cuda. Moja mała rada -
szybkie spacery do pracy/szkoły/uczelni i z powrotem. Jeśli możecie, zrezygnujcie z komunikacji miejskiej albo wysiadajcie kilka przystanków przed Waszym przystankiem. Dobrą motywacją może być zainstalowanie aplikacji w telefonie, która liczy Wam kroki - ustawcie sobie cel 5 czy 10 tysięcy kroków dziennie i uwierzcie mi, jest to bardzo fajna motywacja.
Istnieje jeszcze wiele sposobów na podkręcenie naszego metabolizmu, ale niezależnie ich ilości -
PODSTAWĄ JEST REGULARNOŚĆ. Wszystko może zadziałać, jeśli jesteśmy konsekwentni. Wprowadzenie nowego nawyku zajmuje nam zwykle kilka tygodni, co czasem może być trudne. Ale wystarczy odrobina motywacji, a od razu poczujecie się lepiej.
A jakie są Wasze sposoby i rady? Dzielcie się w komentarzach!