Do biegu, gotowi, START!
Dziś pod lupę idzie knajpa START, znajdująca się na Wildzie, jednej z poznańskich dzielnic. W STARCIE każdy znajdzie coś dla siebie, bo i mają tam dania mięsne, wegetariańskie, wegańskie, ale i bezglutenowe. Ale co najważniejsze, mają te dania naprawdę dobre! Ja ostatnimi czasy upodobałam sobie START, jako fajne miejsce do nauki, pomiędzy treningiem na siłowni, a wieczornymi kursami tańca. Wnętrze jest proste, mało rozpraszające. To, co mi osobiście się bardzo podoba, to duże okna, które sprawiają, że przez długi okres czasu wnętrze restauracji jest oświetlone naturalnym światłem.
Recenzja: Natalia
Wystrój: Jest to oczywiście istotna kwestia, bo chyba każdy z nas lubi jeść w ładnym, czystym i przyjemnym miejscu. Start taki właśnie jest. Wnętrze jest nieco industrialne, słoneczne ze względu na dużą ilość okien. Widać kuchnię i osoby przygotowujące posiłki, co uważam za bardzo fajny element. Nie jest to duża knajpka, ale jednak przestrzenna, nie ma żadnego ścisku. Mnie najbardziej podobają się miejsca przy samym dużym oknie. Jest to świetne miejsce na spotkanie zarówno ze znajomymi jak i np. na randkę. Przynajmniej ja tak uważam. Według mnie jest tam bardzo klimatycznie.
Menu: W Starcie codziennie znajdziemy nową ofertę dań dnia. Wykorzystywane są sezonowe produkty i autorskie przepisy. Poza tym jest też stałe menu, w którym znajdziecie m.in. jaglanki, omlety czy sałatki. Dostaniecie tam oczywiście również kawy, herbaty, soki czy wino. Oferta jest dość spora. Poza tym pomysł dań dnia uważam za świetny. Codziennie można znaleźć coś nowego np. dania makaronowe, zupy, sałatki, dania z kaszą. Mają również bardzo fajną ofertę wegańskich ciast i także jest w czym wybierać. Również za każdym razem dostaniecie inne ciasta. Ceny w prawdzie nie są szczególnie niskie, ale jedzenie jest smaczne i dobrze przyrządzone, zatem uważam, że warto.
Obsługa: Według mnie naprawdę dobra. Ludzie wydają się tam być mili, serdeczni i uśmiechnięci. Niezwykle przyjemnie przychodzi się do miejsca, w którym panuje taka atmosfera. Czas realizacji zamówienia również nie jest najgorszy. Wolę poczekać dłużej i mieć świadomość, że wszystko jest na bieżąco przygotowywane i świeże.
To teraz przejdźmy w końcu do najważniejszej kwestii, czyli jedzenia. Nie przypadło nam do gustu nic z oferty dań dnia, dlatego wybrałyśmy coś ze stałego menu. Wybrałam omleta z tofu z sosem orzechowym. Później jednak stwierdziłyśmy, że jeszcze byśmy coś zjadły i wówczas zamówiłyśmy bezglutenowe brownie z polewą z masła orzechowego.
Omlet z tofu: Przede wszystkim bardzo ładnie podany. Mam słabość do ładnie podawanego jedzenia. Porcja nie jest duża. Nadaje się raczej na jakąś przekąskę czy podwieczorek. Omlet był odpowiednio wysmażony i smaczny. W środku wypełniony był drobnymi kosteczkami tofu i karmelizowaną cebulką. Całość polana była sosem orzechowym, który skradł moje serce. Naprawdę boski. Uwielbiam połączenie jajek i tofu, a z tym sosem komponowało się to naprawdę świetnie.
Brownie: No to było po prostu mistrzostwo świata! Delektowałam się każdym kęsem i martwiłam tylko, gdy zbliżałam się do końca. Ma typową konsystencję dla brownie i było odpowiednio wypieczone. Kawałek był naprawdę spory i podany z polewą z masła orzechowego. Całość komponowała się wprost idealnie. Wszystko było odpowiednio czekoladowe i odpowiednio orzechowe. To chyba najlepsze ciasto, jakie w życiu jadłam! Nic więcej nie mam do powiedzenia. Po prostu ideał! A rzadko mówię takie rzeczy, bo jestem niezwykle wymagająca, jeżeli chodzi o jedzenie ;)
Wystrój: 9/10
Obsługa: 10/10
Omlet z tofu: 8/10
Brownie: 10/10
Recenzja: Magda
Z Natalią wybrałyśmy się tam kilka tygodni temu, na lunch. Pamiętam, że byłam dość głodna, więc upatrzyłam sobie paellę z kurczakiem i warzywami. W wersji oryginalnej, jest ona podawana na bazie z kaszy pęczak, ale ja poprosiłam o wersję bezglutenową, czyli z kaszą jaglaną Cena: 26 zł. W STARCIE wszystko zawsze ładnie wygląda, tak samo wyglądała też paella. Niestety, paella trafiła na mocnego zawodnika, czyli takiego, który dość dużo je i przyznam szczerze, że nie nasyciłam się nią w pełni, dlatego uważam, że cena 25 zł w stosunku do wielkości porcji nie jest korzystna. Jeśli chodzi o smak, to paella była poprawna, ale na kolana mnie nie powaliła. Dlatego też raczej drugi raz bym jej nie wybrała.
ALE! Panie i Panowie, nie tylko paellę w STARCIE mają, dlatego muszę wspomnieć o paru innych potrawach, które tam jadłam i które skradły moje serce bez reszty! Paella mnie nie nasyciła, ale zrobiło to nieziemskie brownie posmarowane masłem orzechowym! O RETY! Do dziś pamiętam jak bardzo nam smakowało. Niebo w gębie, bez dwóch zdań! Brownie kocham, a że jest bezglutenowe, to kochać mogę. Ale brownie posmarowane masłem orzechowym to już jest czysta poezja.
Smak paelli (biorąc pod uwagę koszt): 6/10
Smak brownie:100/10! Tak, 100!
Muszę też wspomnieć słowem o omlecie, który jadła Natalia – z kandyzowaną cebulą. Jadłam go już kilka razy i za każdym razem zamykam oczy, w pełni rozkoszując się smakiem. Połączenia smakowe przy tym omlecie są strzałem w 10!
Smak: 10/10
A jeśli macie ochotę zjeść niewielką, ale sycącą przekąskę na słodko, to polecam Wam jaglankę na mleku kokosowym z bananem. Niby można taką zrobić w domu, ale w STARCIE smakuje naprawdę świetnie, a do tego jest ciekawie podana!
Smak: 10/10
Wystrój: 8/10 – jest schludnie, ładnie, miło się siedzi, ale nie robisz tego „wow” na wejściu. Natomiast nie uważam, że nie każde miejsce musi na nas robić niepowtarzalne wrażenie.
Obsługa: 10/10 - za każdym razem jestem witana ciepłym uśmiechem i koleżeńskim "Cześć", co w pełni mi odpowiada. Obsługa działa sprawnie, a po pracujących tam osobach widać, że lubią tę pracę!
To co, gotowi na START?