Temat znowu bliski wielu ludziom, czasami nieco frustrujący dla tych, którzy wszelkiego rodzaju zakupów nie znoszą, a sklepy omijają szerokim łukiem. To szalenie ważne i istotne z wielu powodów. O tych 5 zasadach nie powinniście zapominać.
#1 Planuj, planuj i jeszcze raz planuj
Zasada najważniejsza - przynajmniej dla mnie. Zanim każdy z Was wybierze się na zakupy, radzę dokładnie przeanalizować to, co rzeczywiście jest potrzebne. Zajrzyjcie do lodówki i szafek spożywczych - sprawdźcie czego brakuje. Brakujące produkty spiszcie na liście. W następnej kolejności zastanówcie się, na co macie ochotę i co ew. planujecie zrobić do zjedzenia. Kolejne potrzebne produkty dopiszcie do spisu. Jeżeli mieszkacie z rodziną, bądź przyjaciółmi zapytajcie czy czegoś nie brakuje, co ewentualnie mogliście przeoczyć...
Dzięki temu tworzy się uporządkowana lista. Lista, której powinien trzymać się każdy. Mamy wyznaczony cel do realizacji. Z listą i torbą można śmiało ruszać na zakupy.
#2 Nigdy nie róbcie zakupów, kiedy jesteście głodni
Choć może wydawać się to nieco zabawne, to rzeczywiście nie jest najlepszy stan na zakupy. Nie polecam, a nawet zabraniam. Gwarantuje każdemu, że zakupy na głodniaka są dwa razy większe, dwa razy droższe i nieprzemyślane. Ten okropny stan doprowadza do tego, że ma się ochotę na wszystko. Zanim wybierzecie się na zakupy, zaspokójcie głód.
#3 Czytajcie, co zawierają dane produkty i sprawdzajcie ich ważność
Ja wiem, że nie ma czasu. Po co się trudzić skoro w dzisiejszych czasach wszystko jest niezdrowe i chemiczne. Na wszystkich związkach i składnikach nie znam się dobrze, a właściwie to prawie w ogóle. Jest jednak sporo informacji o tym, czego unikać. Glutaminian sodu, BPA czy chociażby azotyn sodu E250. To tylko 3 spośród całej gamy chemicznej trucizny. Jak już sprawdzicie zawartość, to nakłaniam również, żeby rzucić okiem na datę ważności produktu. Lepiej uniknąć skutków ubocznych.
#4 Szukajcie promocji, bądźcie ekonomiczni
Fajnie jest dbać o pieniądze i fajnie jest je dobrze inwestować. Zróbcie dobry research i zanim kupicie coś, co znalazło się na liście zakupów, spójrzcie czy gdzieś obok nie ma tej samej rzeczy tańszej, bądź po promocyjnej cenie. Wasze finanse będą w jakimś stopniu bezpieczniejsze.
#5 Zajrzyj czasami na rynek albo osiedlowego warzywniaka
Może i jestem dziwakiem, ale jakoś darzę ogromnym sentymentem zakupy na rynku, a warzywniak jest pewnego rodzaju retrospekcją i powrotem do dzieciństwa. Wolę kupić kilo ziemniaków u Pani Krysi niż latać jak szałaput pośród półek w supermarketach. Zakupy spożywcze na rynku mają swój klimat, który nie bardzo potrafię sprzedać. Żywię się nadzieją, że Pani Krysia, Zdzisia czy Halina mają świeże i dobre produkty, o których pochodzenie się nie martwię.
To 5 zasad, które chciałbym, żebyście przestrzegali. Większość z nich odnosi się po prostu do pieniędzy. A przecież pieniądze to nieodłączny element życia, nawet tego studenckiego.
Zwracajcie uwagę, zastanówcie się i dopiero później pakujcie produkty do koszyka.
Student też potrafi gotować