Wróciliśmy, było świetnie, mało nam.
Na tydzień mamy spokój, a potem dalej się kręci.
Nudno, tak jak przez większość wyjazdu.
Kanapki z serem i pomidorem dla K.
L. dojada płatki z mlekiem.
Ale chemex czekał <3
Po co zabraliśmy kijek narciarski na Mazury?
Mina, bo słońce i tak raziło ;)