Dziś po raz pierwszy udało nam się zjeść śniadanie we dwoje.
Na spokojnie, jako małżeństwo :)
W niedzielę hotelowe wraz z gośćmi,
wczoraj zakręcony dzień i sesja w górach (a na śniadanie ciasto).
Zaraz chwytamy walizki i jedziemy w naszą podróż poślubną.
Kanapki z serem, szynką, pomidorem i szczypiorkiem.
Kiełbaski, sadzone i kawa z nowych filiżanek.
I wiem, że na te zdjęcia najbardziej czekacie...