Dawno temu, w jednym z odcinków programu telewizyjnego "Robert Makłowicz w podróży" poświęconemu Kanadzie, autor zaprezentował te klopsiki.
Tak mi przypadły do gustu, że postanowiłam kiedyś je przyrządzić.
Akcja kulinarna Wyraczynki "Kuchnia Ameryki Północnej", jest doskonałą okazją, by te plany zrealizować.
Składniki:
- 1/2 kg mielonej wołowiny (użyłam łaty, gdyż ma trochę tłuszczu)
- 1 średnia cebula
- 1 jajko
- 1 sucha kajzerka
- 1-1,5 szkl bulionu (użyłam domowy bulion wołowo-drobiowy)
- 1-2 łyżki śmietany do zaprawienia sosu (w oryginale 36 % kanadyjska śmietana, ja poprzestałam na 18 %)
- suszona żurawina wg uznania
- sól
- pieprz
- tymianek (w oryginale świeży, u mnie suszony)
- mleko do namoczenia pieczywa
- klarowane masło do smażenia
- posiekana natka pietruszki do posypania wierzchu - niestety zapomniałam o niej :(
W oryginalnym przepisie występuje jeszcze białe wino, którym podlewa się sos - pominęłam dodatek alkoholu.
Wykonanie:
Do zmielonego mięsa dodajemy startą na miazgę cebulę, namoczoną w mleku i dokładnie odciśniętą kajzerkę, przyprawy, żurawinę i jajko. Całość bardzo dokładnie wyrabiamy na jednolitą masę.
Poświęćmy na tę czynność dłuższą chwilę, bo czym dłużej wyrabia się mięso i więcej do niego wtłoczy się powietrza, tym klopsy będą lepsze.
Gdy już wyrobimy masę mięsną, wilgotnymi dłońmi formujemy nieduże klopsiki, które kładziemy na zwilżoną wodą deskę do krojenia.
Na głębokiej patelni rozgrzewamy klarowane masło.
Na gorący tłuszcz kładziemy mięsne kulki i obsmażamy je na rumiano z obu stron.
Następnie dolewamy do zrumienionego mięsa gorący bulion, dosypujemy do sosu żurawinę oraz nieco suszonego tymianku.
Dusimy całość pod przykryciem, na niedużym ogniu 20-30 minut (w zależności od wielkości kulek).
Pod koniec duszenia zaprawiamy sos śmietaną i trzymamy jeszcze na ogniu póki śmietana się dobrze nie podgrzeje. Jeśli potrzeba doprawiamy sos do smaku.
Uwaga! W Polsce przyzwyczajeni jesteśmy robić klopsiki wieprzowe, mają one zupełnie inną konsystencję. Z racji tego, że wołowina nie jest tak tłustym mięsem, wołowe klopsiki są nieco twardsze.