Od dość dawna nie jestem entuzjastką posiadania w domu nadmiernej ilości sprzętów kuchennych. Jestem osobą, która lubi czuć w rękach to co robi. Ziemniaki na placki ścieram na tarce, ciasta zagniatam siłą własnych dłoni, lubię czynność krojenia i siekania; i dla jasności - nie to żebym nie posiadała kuchennych pomocników w postaci robotów, mikserów, blenderów i innych, bo mam ich całkiem sporo, jednak większość jest schowana w szafkach i muszę mieć naprawdę ogrom pracy do wykonania, by je stamtąd wyciągnąć. Absolutnie nie oceniam, czy tak jest lepiej czy gorzej, ja po prostu mam tak, że wolę bez nich