Tak, weganie nie jedzą ryb! Ja bardzo tęskniłam za rybką, więc poszperałam trochę w necie czym by tu ją zastąpić i oto odkryłam tofu. Cóż to takiego? To ser powstały z przetworzenia mleka sojowego z dodatkiem chlorku wapniowego i magnezowego (substancje koagulujące). Bardzo mnie kusi zrobienie własnego tofu i jak mi się uda na pewno o tym napiszę na blogu. Wracając do tofu: jest bardzo dobrym źródłem białka, wapnia i innych soli mineralnych, a także witamin. Jest niskokaloryczne i nie zawiera cholesterolu! Więcej szczegółowych informacji można przeczytać tutaj. Bardziej interesujący jest chyba fakt, że jest dość neutralne w smaku i dlatego można je doprawić na słono lub użyć do ciasta na słodko. Jest tyle możliwości tylko czasu brak A więc do dzieła!
Porcja dla : 4 osób
Czas przygotowania :60min.
Składniki :
do ryby
- tofu (u mnie kostka z polsoi 180g), może być również wędzone
- sos sojowy
- przyprawa do ryby
- sól,pieprz
- mąka do panierowania (ja użyłam kukurydzianej)
do sosu
- 2 cebule
- 3 marchewki
- 1 pietruszka
- kawałek selera
- mały słoiczek koncentratu pomidorowego
- sok z 1/2 cytryny (niekoniecznie – ja lubię sos słodko-kwaśny)
- 2-3 łyżki sosu sojowego
- 2 liście laurowe
- 3-4 ziarna ziela angielskiego
- 1 łyżeczka cukru
- 1/2 łyżeczki majeranku
- sól, pieprz
Przygotowanie :
- Tofu kroję w kostkę, nakłuwam widelcem i wkładam do miseczki. Całość polewam sosem sojowym, pieprzę, posypuję przyprawą do ryb (lub innymi przyprawami w zależności od upodobań). Po wymieszaniu zostawiam, aby nabrało smaku
- W tym czasie obieram, myję warzywa i ścieram na grubej tarce.
- Cebulę kroję drobno, podsmażam z przyprawami i łyżką oleju na patelni – używam ceramicznej, aby się nie przypalało.
- Do cebuli dodaję warzywa i kilka łyżek wody, duszę około 10 min. i zostawiam do przestudzenia.
- Na talerzyk sypię mąkę i obtaczam w niej tofu, a następnie smażę na złoty kolor.
- Całość przekładam do naczynia i odstawiam w chłodne miejsce (po ostygnięciu do lodówki) na całą noc.
Można podawać na ciepło jako danie główne np. z ryżem lub na zimno jako przekąskę.
Muszę się nieskromnie pochwalić, że rybka po grecku wyszła mi wzorowo, co osobiście sprawdzała moja rodzinka Następnym razem będę robić wersję z wędzonym tofu.
tofu po grecku