Deser bardzo przypomina, znany wam "kinder maxi king". Składa się z trzech warstw: masy mlecznej, korówkowej i czekolady z orzechami. Przepis pochodzi od Cukrowej Wróżki, u mnie z małą modyfikacją. Znikną tego samego dnia co go przygotowałam, więc to chyba oznacza że smakował ;)
Składniki: (3kokilki)
- 1/4 szklanki mleka
- 1/4 kostki masła
- 1/4 szklanki cukru
- 1 łyżka ekstraktu waniliowego
- 1 szklanka mleka w proszku
- łyżeczka żelatyny
- 1/8 szklanki gorącej wody
- 1/3 szklanki śmietanki kremówki
- masa krówkowa
- 100 g czekolady mlecznej z posiekanymi orzechami
Mleko podgrzewam z masłem i cukrem, aż wszystko się rozpuści. Ostudzone miksuje, dosypując stopniowo mleko w proszku. Dolewam ekstrakt waniliowy. Miksujemy, do pojawienia się bąbelków. Odstawiamy masę do lodówki na 15 minut. Ubitą kremówkę, łączę delikatnie z masą mleczną. Żelatynę rozpuszczam w gorącej, ale nie wrzącej wodzie. Mieszam z dwoma łyżkami naszej masy, a następnie dodaję to do całej reszty i miksuje. Wylewam do małych naczynek pół masy, wstawiam do lodówki na 5-10 min, później wylewam trochę krówki i zakrywam resztą masy. Odstawiamy do lodówki, aż zastygnie. Po tym czasie polewam płyną czekoladą i wstawiam do lodówki na parę godzin.