Dziś piszę sprawdzian z matematyki, a więc bardzo proszę o trzymanie kciuków! Muszę zaliczyć ;) Poza tym w szkole szykują się spore luzy, a więc nie mam jakiś szczególnych stresów. Co prawda mam kupę nauki na weekend, ale to już tradycja, nie ma co :P Mimo tego uśmiech na twarz i do roboty!
Już dawno, ale to bardzo dawno temu dostałam od mojej cioci Twix'a z masłem orzechowym, którego specjalnie dla mnie zamówiła ze sklepu internetowego. Zawsze bardzo chciałam go spróbować i byłam na niego ''napalona'' jak nie wiem co :D Czy mnie zachwycił? Czy spełnił moje oczekiwania? Zapraszam do czytania! :)
Skład: Czekolada mleczna (cukier, masło kakaowe, czekolada, mleko odtłuszczone, laktoza (z mleka), tłuszcz mleczny, emulgator (lecytyna sojowa), sztuczny aromat), orzeszki ziemne, mąka pszenna kwas foliowy , żelazo, cukier olej palmowy, maltodekstryna, kakao przetwarzane z alkaliami, uwodorniony olej rzepakowy i olej bawełniany, naturalne i sztuczne aromaty, częściowo uwodorniony olej sojowy, sól, modyfikowana skrobia kukurydziana, syrop kukurydziany, emulgator (lecytyna sojowa), środek spulchniający (wodorowęglan sodu), przeciwutleniacz (E310)
Wygląd i smak: Jak Twix wygląda to chyba każdy wie? To dosyć popularny batonik w Polsce, a więc nie trzeba go nikomu przedstawiać. Dwa paluszki z ciastkiem, karmelem i czekoladą - proste, a smaczne ;) Jednak wersja z masłem orzechowym to musi być coś, a przynajmniej ja sobie tak wyobrażałam smak obcego mi smakołyka, którego długo nie mogłam nigdzie znaleźć. Już po samym otwarciu lekko się zawiodłam, bo nie czułam nic, co przypominałoby moje ukochane smarowidło. Jedyne co wyczułam to malusia woń orzeszków ziemnych, ale takich niezbyt świeżych i przyjemnych. Szybko przełamałam jeden z paluszków, bo miałam cichą nadzieję, że to środek powali mnie na kolana. I co? No i znów słabo, bo liczyłam na jakiś orzechowy krem, a dostałam suchą orzechową masę, która tylko się kruszyła - nie fajnie :( Jednak nie było tak źle, jak się na samym początku zapowiadało. Już po jednym gryzie poczułam coś, co lekko przypominało mi ukochane masło orzechowe. Co prawda było to tylko zbliżenie smakowe, a nie typowy smak słynnego peanut butter, ale dawało radę. Czekolada smaczna, ale mam wrażenie, że ta robiona dla PL jest mniej plastikowa. Batonik okazał się chrupki, nawet bardzo, co akurat mi pasowało, ale suchość masła orzechowego już nie bardzo. Zawiodłam się i za taką cenę oczekiwałam czegoś więcej. Raczej nie skuszę się na niego ponownie, ale jak zrobią wersję dla PL to może...pozostaje czekać ;)
Podsumowując:
6/10
Cena - chyba 7 zł
Czy kupie ponownie? - Raczej nie