Nie ma to jak prawie zemdleć przed biurkiem nauczyciela :D Poprosiłam o 1 i powiedziałam, że zdam jutro. Zrobiłam się cała czerwona, brakło mi oddechu i rąb o ławkę...potem cała lekcja przy otwartym oknie i ciągle powtarzający się polonista - ''dobrze się już czujesz? chcesz jeszcze raz powiedzieć?'' - no, thanks.
Ciężki dzień, ale na szczęście miną, a dzisiejszy zapowiada się w szkole w miarę pozytywnie. Mamy chemię <3 i będzie o martwicy wątroby :D Czad! Lepiej nie pytajcie jakie tematy mnie interesują...no bo co czyta normalna nastolatka? Fitness, ciuchy, gwiazdy...a ja? Ja czytam o rodzajach grzybic, chorobach wenerycznych, nietolerancji laktozy...a to tylko ostatnie artykuły z mojej historii przeglądarki. Jestem dziwna :D
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Na ciężkie, zimne i przybijające dni najlepsza jest czekolada...i masło orzechowe! Nie ma nic lepszego niż ten duet ;) Wstyd się przyznać, ale często wyjadam masło orzechowe, maczając w nim kostki gorzkiego Lindt - poezja! A jakby tak iść na łatwiznę? I skusić się na Snickersa z masłem orzechowym?! Biorę! Szczególnie taki leń jak ja ;) To mój ''pierwszy raz'' z tym Snickersem i powiem Wam, że jedzenie było bardzo celebrowane. Kęs po kęsie delektowałam się...aż znikł! :(
Zapraszam na recenzję :)
Skład:
Wygląd: Już wiele razy widywałam tego Snickersa w internetach, więc wiedziałam czego się spodziewać. Dwie idealne i grubaśne kostki, które już na pierwszy rzut oka, wyglądają tak, jakby miały zaraz eksplodować od nadmiaru nadzienia.
Czyż to nie wygląda bosko? Bo dla mnie to czysta przyjemność już z samego patrzenia :D
Jeszcze tak na chwilę wrócę do papierka, które ofc. zostawiam na pamiątkę :D
Wygląda trochę kiczowato, ale jednak ten oczojebny żółty przyciąga uwagę lepiej niz klasyczny Snickers ;)
Smak: Zapach jest bardzo, ale to baaardzo zbliżony do Reese's, ale jest to zapach połączony z wonią dużo lepszej czekolady. Kłamać nie będę, produkty Mars mają dużo lepszą czekoladę niż Hershey's.
Nie dość, że zapach lepszy to i smak, co od razu poczułam po pierwszym gryzie. Polewa jest tu kremowa, mocno mleczna i rozpływająca się w ustach, a nie proszkowa jak w Reese's. Pyszna i tak samo idealna jak w klasyku ;) Potem mamy karmel, który znajduje się tu w małej, aczkolwiek wystarczającej dla mnie ilości. Jest lekko maślany, taki jak w klasyku, dla mnie za słodki, ale i tak pyszny. Następnie serce batona, czyli masło orzechowe! Cudowne, lekko słone z prażonymi kawałkami orzechów...orgazm w ustach :D Masło jest takie kremowe, lekkie, tłustawe (przyjemnie!) i te chrupiące orzeszki, ba, nawet połówki orzeszków! Pyyycha.
Na sam koniec zostaje nugat, najgorsza część, bo dla mnie nugat to porażka. Tutaj jednak go nie czuć, masło skutecznie zakłóca jego ulepkowy smak i daje rozkoszować się idealnym połączeniem pysznej czekolady z masłem orzechowym.
Polecam!
Podsumowując:
10/10!!!!! zaryzykuję, że jest lepszy do Reese's.
Czy kupię ponownie? - Tak! Mikołaj już wie co mi kupić ;)