-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jakiś czas temu na blogu pojawiła się recenzja nowości z Lidla, a mianowicie serka/twarożku w formie
batonika oblanego białą polewą z malinami (klik!). Twarożek bardzo mnie zawiódł więc nie miałam zbyt wielkich oczekiwań, co do jego odpowiednika w mlecznej polewie z orzechami. Już od samego początku spisywałam go na straty, bo po prostu zniechęciła mnie wersja malinowa...jednak tutaj wypadło inaczej! Ciekawi? Zapraszam :)
Skład:
Wygląd: Opakowanie ponownie śliczne i przykuwające uwagę, ale już nie tak bardzo jak to malinowe ;) Tamto było takie cukierkowe, że jako pierwsze rzuciło m się w oczy. Oczywiście to też wykonane jest bardzo starannie i ładnie, ale ja już tak mam, że ciągnie mnie do uroczego. Po rozpakowaniu znowu przeżyłam mały zawód. Pominę już to, że batonik jest strasznie mały. Więc...gdzie są moje kawałki orzechów? No gdzie? Trzeba ich było niestety z lupą szukać...
Smak: Zapach już przyjemniejszy niż ten w wersji białej. Tutaj wyraźnie było czuć coś orzechowo-mlecznego, podobnego to jakiegoś kremu kanapkowego. Polewa również dzielnie trzymała się serka, jak to było u jego brata, ale zdecydowanie szybciej topi się i brudzi palce. Twarożek w środku jest identyczny, jak w poprzedniej wersji. Lekko wodnisty, kremowy, lekko waniliowy i aksamitny. Niestety tutaj też nie pożałowano cukru i całość jest przesłodzona :/ Polewa? Smaczna, ale za mało orzechowa! Tycie kawałki orzeszków nie dawały wiele smaku, a mleczna polewa wszystko zdominowała. Czuć tutaj praktycznie mleczną czekoladę, a orzechy czasem chrupną pod zębami. Nie tego się spodziewałam, ale jednak cena zobowiązuje :P Ogólnie nie jest zły, a jego jedynymi minusami jest przesłodzenie i zdecydowanie zbyt mała ilość orzechów. Na pewno jest dużo smaczniejszy niż ten malinowy, ale nie zasługuje na miano prawdziwego batonika twarogowego.
Podsumowując:
7/10
Cena - 99 gr Lidl
Czy kupię ponownie? - Raczej nie