Wczoraj nie poszłam do szkoły, bo przeziębiłam chyba żołądek. Wypiłam na noc przed spaniem całą butlę lodowatego Mullermilk'a, a po tym czułam się tylko gorzej i gorzej...aż w końcu musiałam zwymiotować :/ Nie ukrywam, że to była ciężka noc, z ogromnym bólem brzucha, ale przynajmniej ominęła mnie szkoła :P
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ostatnio na blogu mogliście przeczytać o czekoladzie z tygodnia Alpejskiego w Lidlu w wersji mlecznej
z praliną nugatową i orzeszkami (klik).Te czekolady są bardzo dobrze znane w blogosferze, ale prawdziwą gwiazdą wieczoru jest tu wersja biała. Czemu? Zapraszam do czytania, a się dowiecie! :)
Skład:
Wygląd: Nad opakowaniem rozwodzić się nie będę, b jest wręcz identyczne jak w wersji mlecznej. Nie rzuca się mocno w oczy, nie kusi szczególnie i wygląda trochę na czekoladę z serii ''Jestem tanim wyrobem czekoladopodobnym''. Dużo na tym traci, ale od czego są blogi z recenzjami! ;)
W środku dodajemy cudownie białą, niczym świeże mleko, czekoladę, która w środku skrywa w sobie śmietankowo-karmelowy krem. Jednak nie dajcie się zwieść! Nadzienie nie ma nic wspólnego z karmelem.
Smak: Już sam zapach doprowadza nas do szału. Jest tak wspaniały, że ma się ochotę pochłonąć całą tabliczkę samemu. To połączenie zapachu śmietanki, mleka, olejku migdałowego i prażonych migdałów - poezja! A jak smak? Zacznę od tego, że nie lubię, a raczej nie przepadam za białymi czekoladami. Ten, kto czyta mojego bloga, to wie, że ciężko mnie taką czekolada zadowolić. Ta jednak to istny majestat białych czekolad. Nawet słynny Lindt może się przy niej chować! Jest pyszna, mocno, ale bardzo mocno śmietankowa i lekko tłustawa. Ta tłustość jest bardzo przyjemna, a sama czekolada przez to błogo rozpuszcza się w ustach. Nadzienie to połączenie śmietanki z prażonymi migdałami. Prażone orzechy/pestki zawsze zyskują na smaku, a tu idealnie jest to wykorzystane. Cudowna czekolada, przecudowna! Jeżeli jeszcze nie jedliście, to nie macie na co czekać ;) Następnym razem chyba kupię 5 tabliczek :D
Podsumowując:
10/10!
Cena - ok. 3-4 zł Lidl
Czy kupię ponownie? - Tak!