Dziś w odwiedziny jadę do moich kochanych dziadków z prezentem jaki im przygotowałam! Oczywiście prezent ten pojawi się na blogu w postaci przepisu już całkiem niedługo ;) Starałam się go dopracować w 100%! To pierwszy raz kiedy nie robię laurki, bo dziadkowie mają ich już tyle, że ciężko zliczyć :D
No, ale nie o przepisach dziś, a czekoladzie! Schogetten znów mnie skusiła, bo połączenie ciastek z orzechami wydawało mi się wybitnie smaczne. Oczywiście jak zawsze miałam ogromny dylemat przy zakupie, ale w końcu się zdecydowałam i...zapraszam do czytania :)
Skład:
Wygląd i smak: Piękne ciasteczko z ogromnymi orzechami z opakowania ciągle mnie kusiło. Za każdym razem gdy wchodziłam do Netto lub odpalałam facebook'a to ciągle widziałam tą nowość...krzyczała z każdej strony, a ja ciągle próbowałam się przed nią bronić. Wiedziałam, że Schogetten to nie to samo co kiedyś i również na tym smaku się zawiodę. Jednak moja silna wola znów zawiodła i ją kupiłam.Czekolada po zakupie odczekała swoje, a że jej termin ciągle się skracał, w końcu ją otworzyłam. Jak tabliczki tej marki wyglądają w środku to chyba pisać nie muszę? Ładnie podzielone kosteczki, które są świetną opcją do dzielenia się z innymi bez konieczności macania wszystkich kostek czekolady. Zapach po zerwaniu sreberka (które znowu doprowadzało mnie do szału) był nawet przyjemny i faktycznie lekko orzechowy. W moim umyśle zapłonęła żaróweczka nadziei, że to będzie dobra czekolada, ba po prostu niezła, ale znów się zawiodłam. Czekolada oblewająca nadzienie strasznie tłusta i po zaledwie kilku sekundach trzymania w palcach od razu się topiła. Nadzienie? Cukrowe, margarynowe i bez konkretnego smaku - ZNOWU. Ostatnimi czasy mam wrażenie, że każda tabliczka nadziewana od Schogetten smakuje tak samo, jak margaryna z cukrem. Zero posmaku ciastek, zero kawałków ciastek...tylko trochę czegoś ''orzechowego''. Porażka...
Podsumowując:
3/10
Cena - 4,99 zł Netto
Czy kupię ponownie? - Nie