Ostatnio na blogu pełno ciastek i innych słodkości, więc pozwólcie, że przełamię tą passę słodyczy i dodam coś wytrawnego.
Kto kojarzy Palmiers o smaku
sera Emmental z Auchana (klik)? Ciasteczka te niezbyt mnie zachwyciły, a ich sztuczność spowodowała, że nadal sobie czekają na jakiegoś śmiałka...
Dziś o wersji ziołowej, a dokładnie wersji z ziołami prowansalskimi. Jak wypadło to połączenie?
Skład:
Wygląd: Ciasteczka tak samo zapakowane i w tym samym kształcie co ich poprzednik. Jedyną różnicą jest kolor, który nam się tu pojawia, a mianowicie pas zieleni w środku. Moim zdaniem te zioła wyglądają niczym pleśń i po otworzeniu aż mnie coś ukuło w mózgu mówiąc - ''nie żryj tego!''- i niestety miało rację...
Smak: Pierwszy gryz i kurde, one smakują tak samo jak serowe! Dłuższe ciamcianie w buzi i nagle moje kubki smakowe zostają porażone niczym paralizatorem. Uderzył je taki okropny, tłusty i sztuczny smak...myślałam, że mi język odpadnie. Nie dość, że to cholerstwo smakuje jak stara skarpeta z pleśnią to jest mega sztuczne, mega tłuste i tak męczyło mi wątrobę, że trzeba było brać leki. Nie polecam, masakra smakowa!
Podsumowując:
1/10
Cena - ok. 6 zł Auchan
Czy kupię ponownie? - Nieeee