No to co? Kto chętny na mały wgląd w mój jadłospis?! Dawno takiego tutaj nie dodawałam, a myślę, że to chyba fajny pomysł na podzieleniem się z Wami tym co jem w te paskudne, jesienne dni :) Cóż, pogoda nas nie rozpieszcza, to prawda, ale z jesienną chandrą i szarówką możemy sobie bardzo łatwo radzić za pomocą warzyw i owoców! Na rynku królują teraz pyszne jabłka, gruszki, dynie, a i brukselka się pojawiła! Jest w czym jeszcze wybierać :) W jadłospisie, który Wam tu pokarzę jest jeszcze trochę lata, ale niestety nie tak pysznego jak w pełni sezonu ;) Cóż, trzeba być mniej wybrednym, bo wiadomo, że październikowa brzoskwinia nie będzie tak smaczna, jak ta krajowa z sierpnia. Nie przedłużam już i zapraszam na moje dzienne menu!
Tym razem na pierwszy posiłek wolałam zjeść coś na słodko. Akurat mojemu tacie udało się JESZCZE(!) dorwać morele, ale niestety mało co z moreli w smaku miały ;) Jednak nie pogardziłam i wszamałam w kompozycji z kaszą kuskus na mleku ryżowo-kokosowym z dodatkiem cynamonu oraz jabłek i moreli. Do tego mam proteinowego batonika QB oraz resztkę jabłka i moreli.
Następnie wpadł obiad, wytrawny i pyszny. Mam tutaj fasolkę szparagową, około pół dużej cukinii posypaną mieszanką ziół, całą kostkę tofu edzonego i kilka plasterków wegańskiego sera ziołowego (
klik).
Do tego mam resztkę hummusu pomidorowego i wafle kukurydziane z ziołami prowansalskimi.
Końcówkę dnia oczywiście musiałam spędzić na słodko! Padło na płatki jaglane na mleku kokosowo-ryżowym z pysznymi śliwkami węgierkami, a do tego jeszcze z kleksem masła z orzechów nerkowca (
klik). Ponad to mam tutaj jeszcze 1 jabłko, 1 brzoskwinię i kilka winogron oraz paczuszkę ciastek owsianych z kokosem :)
Miłej niedzieli!