Kolejny piątek i kolejny jadłospis! Teraz postaram się kontynuować tą serię i publikować oczywiście co piątek jak już zapowiadałam wcześniej :) Teraz coraz więcej warzyw i owoców się pojawia, a ja w końcu doczekałam się moreli i brzoskwiń! Kocham brzoskwinie i stawiam je na równi z jabłkami - w okresie letnim właśnie nimi zajadam się na potęgę ;) Teraz tylko z niecierpliwością czekam na paprykę, borówki, maliny i śliwki :D
Dzisiejszy jadłospis jest pod tytułem ''wyjadam resztki z lodówki''. W ten dzień nie miałam kompletnie nic z warzyw, trochę owoców, a wyjść na zakupy się nie chciało :P Mimo to stworzyłam bardzo smaczne i syte posiłki, które idealnie sprawdziły się w dniu treningowym. Zapraszam do przeglądania!
Na czczo 4 szklanki wody niegazowanej aby pobudzić żołądek i się nawodnić :) Potem trening :)
Na pierwszy posiłek chciałam zjeść coś na słono, a że pogoda umożliwiła mi pieczenie buraczków to wykorzystałam zalegający zapas. Przez upały nie ruszałam piekarnika, a więc pół kilo tych warzyw mi zalegało i w końcu musiałam coś z nich wyczarować. Upiekłam je w przyprawie do ziemniaków, a do tego miałam pół cukinii oraz całe opakowanie pasty z tofu wędzonego (z Lidla). Dodatkowo mam wafle kukurydziane i chrupiącą ciecierzycę w przyprawie fromage - py-cha!
Na drugi posiłek oczywiście już na słodko. Wybrałam serek wiejski z sosem o smaku Milki Whey i pestkami słonecznika. Dodatkowo mam jedno średnie jabłko oraz 3 spore morelki :) Proste, szybkie i pyszne. Ten posiłek chyba nigdy mi się nie znudzi, a teraz jak zaczęłam dodawać pestki/orzechy to smakuje mi jeszcze bardziej :D
Na ostatni posiłek mój niezawodny budyń jaglany. Tym razem w wersji z białkiem o smaku Reese's i z masłem orzechowym. Dodatkowo mam tutaj trzy małe jabłka oraz mojego ulubionego batonika od bombus energy w wersji z kakao i ziarnami kakaowca. Muszę znowu gdzieś ich poszukać bo są przepyszne.
To by było na tyle :) Mam nadzieję, że jadłospis Wam się podoba i może kogoś zainspiruję :)
Miłego weekendu!