Po tygodniowej przerwie od szkoły spowodowanej chorobą wracam do życia pełna energii i lekko zmęczona po całym tygodniu urzędowania z moją siostrą w domu. Kocham ją, ale im jest starsza tym bardziej pyskata i ciężko trochę z nią wytrzymać ;) Cóż, najważniejsze, że jesteśmy już obie zdrowe, a tamto miejsce z lodami już nigdy nie zostanie przez nas odwiedzone, bo takiego zatrucia dawno nie miałyśmy (nawet ja). Dziś tylko wizyta kontrolna u lekarki, potem korepetycje z matematyki i na wieczorek trening + nauka. Oby wszystko wypaliło! Trzymać kciuki, bo to będzie bardzo intensywny dzień :)
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Milka coraz częściej mnie zaskakuje i wprowadza na rynek produkty, które kiedyś śniły mi się po nocach. Mogłam tylko przeglądać zagraniczne strony i wzdychać do tamtejszych wyrobów fioletowej krowy, ale teraz nastał przełom - rynek Polski zaczyna się rozwijać! Nowe czekolady, ciastka sezonowe łakocie...żyć nie umierać ;) Ostatnio jako nowość pojawiła się Milka z serii Triple. Jest ona w 2 wariantach smakowych - karmel i czekolada. W jednym rządku czekolady mamy 3 kosteczki, a każda z nich ma inne nadzienie. Sprytne? Bardzo! Zaciekawiona tym genialnym rozwiązaniem od razu poleciałam po te czekolady i kupiłam obie. Dziś na parkiet wpada Milka Triple Carmel, czy mnie oczaruje? Zapraszam!
Skład:
Wygląd: Bardzo podoba mi się wygląd nowej tabliczki, i nie mówię tu o opakowaniu, a pomyśle na kostki. Każda ma inną tekturę, która zdradza nam, co kryje się w środku. Kostki przypominają bardziej kapsułki (
jak w Milce Caramel) lub pralinki z bombonierki, a nie takie, jak w klasycznej tabliczce. Wszystko est bardzo ładne, dopracowane i w moim odczuciu - wręcz sztuczne :D Serio, serio! Bo tylko mnie ta tabliczka wygląda jak zrobiona z plastiku? ;)
Smak:
Płynny karmel - To druga najlepsza kostka ze wszystkich, choć płynnego karmelu nie lubię. Ciągnie się brudzi wszystko, ale swoją delikatnością i konsystencją sprawia nawet przyjemność podczas jedzenia. Jest bardzo słodka, ale nawet przyjemnie i lekko zaklejająca. Fajna sprawa dla wielbicieli karmelu, ale mnie niestety serca nie skradła. Miłośnikiem jej został za to mój tato - fan karmelu :)
Daim - zdecydowanie jest to najgorsza kostka z całego zestawu, bo dla mnie (i moich zębów) Daim to zło wcielone. Przeraźliwy ulepek, który nie dość, że powoduje zasłodzenie, to i jeszcze ból zębów oraz pełno karmelków między nimi. Nic przyjemnego nic smacznego i na 100% nie w moim typie.
Krem karmelowy - No i oto czas na moją faworytkę z całej 3! Co mnie w niej najbardziej zauroczyło? Niezwykła delikatność i lekko śmietankowy smak. Nie jest tak piekielnie słodka jak jej poprzedniczki i zdecydowanie mniej muli. Co prawda nadzienie podchodzi trochę pod margarynowy twór, ale i tak mi smakuje. Na samym początku martwiłam się, że środek będzie smakował, jak karmelowy wkład w
Milce Toffee Cream, ale jednak się myliłam. Tutaj zdecydowanie smak jest lepszy i mniej przypominający lukier. Ogólnie smaczna, ale nie do końca w moim klimacie i nie wiem czy chciałabym ją zjeść jeszcze raz - z resztą tak samo, jak pozostałe smaki.
Ogólnie - Nie jest to udana Milka i na pewno do niej nie wrócę. To zdecydowanie gratka dla OGROMNYCH łasuchów, którzy cukru się nie boją, albo dla zatwardziałych wielbicieli karmelu. Ja ani pierwszym typem osoby, ani też drugim nie jestem więc dla mnie ta nowość odpada. Mój tato jest nią zachwycony, siostra też, ale ja z mamą stwierdziłyśmy, że nie jest to ''wow'' i ''ach'', a o prostu przeciętna i za słodka Milka. Jestem ciekawa czy czekoladowa bardziej przypadnie mi do gustu ;)
Podsumowując:
Z płynnym karmelem - 6/10
Z Daim'em - 3/10
Z kremem karmelowym - 7/10
Ogólnie - 6/10
Cena - 3,95 zł Żabka
Czy kupię ponownie? - Nie