Jak dostanę z matematyki 2 to będzie cud! Matko, nie wiecie jak ja się czułam jak dostałam kartkę z zadaniami...30 minut, 11 zadań, prawie się rozryczałam. W każdym razie, modlę się o 2! Trzymajcie za mnie kciuki :D
Jutro geografia, jeszcze nie ruszyłam, ale noc przecież długa? Eh, to spanie po 3-2 godziny mnie wykończy! Tak mi się kleją oczy na lekcjach, że masakra...
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ostatnio na blogu pojawiła się recenzja
Liona w wersji klasycznej (klik). Biała wersja to taki albinos, zero kakao, masa śmietanki i mleka. Tak w ogóle uprzedzę Was, że nie jest to biała czekolada, a ''polewa śmietankowa''. Czy zaskoczy mnie pozytywnie? A może jest skazany na porażkę? Zapraszam!
Skład:
Wygląd: Tak jak w klasycznej wersji jest brązowy papierek, to tu mamy biały - chyba logiczne, że mleczna czekolada = brąz, a biała = biel ;) Całość jest identyczna nawet pod względem środka. Batonik przypomina jeżyki, najeżony jest chrupkami ryżowymi. Biała polewa od razu daje nam znać, że z czekoladą nie ma nic wspólnego. Bardziej podchodzi ona pod jogurt/śmietankę.
Smak: Zapach jest obłędny i dużo bardziej przyjemny niż w klasyku. Pachnie mega słodko, ale jest to bardzo przyjemna słodycz. Polewa jednak nie smakuje tak dobrze, jak pachnie...jest mega słodka, tłustawa i jakaś taka dziwna, ale smaczna, wiecie ''pierwiastek obrzydliwości''. Środek to wafel przełożony tym razem mlecznym/śmietankowym kremem. Dla mnie lekko mdły, ale i tak niezły. Karmel taki sam jak w klasyku, dla mnie pyszny i fajnie lepiący się. To on właśnie nadaje ''ostrości'' aby baton nie był mdły. Ów Lion jest bardzo słodki i to słodycz dedykowana dla miłośników białej czekolady. Ja nim nie jestem, ale jak widać baton mi smakuje. Fajna odmiana od klasycznego lub ratunek w nagłym spadku cukru. Warto spróbować ;)
Podsumowując:
7/10
Cena - ok 1 zł
Czy kupię ponownie? - Tak