No i znów poniedziałek, znów szkoła, znów nauka...przynajmniej w środę będę miała luz, ale o tym napiszę we wtorek :D
Pogoda wyładniała, cieplutko, ale moje czekolad znów zaczynają się topić! :< Teraz pojawi się ich sporo, bo muszę się wyzbyć zapasów i zdjęć na folderze.
Dzień zapowiada się super, chrzestny przyjechał z Anglii i jadę go odwiedzić. Kupę czasu go już nie widziałam, a rozmowa na Skype tego nie odzwierciedla :)
------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ach Lindt...wspaniały Lindt, uwielbiam ich czekolady. Mleczne są boskie, białe niczego sobie, a gorzkie to chyba najlepsze czekolady dostępne na rynku - uwielbiam! Gdy jako nowość pojawiła się ta tabliczka, to wiedziałam, że muszę ją zdobyć. Gorzkawa czekolada i prażony sezam? To nie może być złe!
Skład: Piękny skład, prosty i przejrzysty! Jedyne co mi tu nie pasuje, to cukier na pierwszym miejscu. Mógłby się zamienić miejscami z miazgą kakaową ;)
Wygląd: Cienka tabliczka, idealnie mieszcząca się w torebce ;) To chyba jedna z nielicznych czekolad, która przetrwała upały!
Jest tu zachowany minimalizm z czystą klasą Lindt'a. Czekolada, która prosi się o zakup ;)
Kolor tabliczki jest ciemny, ale bardziej jej do czekolady deserowej niż gorzkiej. Tafelki są bardzo cienkie, a na każdym z nich widnieje logo firmy.
Smak: Zapach jest obłędny! To połączenie kakao z prażonym aromatem sezamu - poezja!
Jedno zaciągnięcie nosem, a ślinianki pracują już na najwyższych obrotach.
Czekolada jest deserowa, coś dla osób, które nie lubią gorzkich, ale potrzebują solidniejszej dawki kakao. Sezam jest chrupiący, rzeczywiście prażony i idealnie komponuje się z czekoladą. Jest ona lekko słona i lekko słodka jednocześnie, smak nie do opisania! Jest pyszna i na prawdę warta zakupu.
Polecam!
Podsumowując:
10/10!
Cena - 6,99 promocja w Tesco
Czy kupię ponownie? - Tak!