Dziś nic nie piszę aby nie zapeszać, ale tylko powiem, że bardzo liczę na Wasze kciuki! :)
Pogoda niestety spłatała w tym roku niezłego psikusa i cena czereśni czy wiśni ma być baaardzo wysoka. Jest mi z tego powodu bardzo smutno, bo ostatnio mam bardzo wielką ochotę na te bordowe perełki, a na moim ryneczku braki :( Wymroziło niestety, ale może przynajmniej raz uda mi się je zjeść tego lata? Oby! Wiśnie chodziły za mną już długo, a że nie miałam jak ich ''uzupełnić'' prócz dżemu wiśniowego, postawiłam na tego batonika ;) Jak wypadł? Zapraszam!
Skład:
Wygląd i smak: Lifebar o tym smaku kusił mnie bardzo gdyż jak już wspomniałam, miała niedobór wiśni i czereśni ;) Ubóstwiam te owoce, a ich dodatek tutaj sprawił, że musiałam go zakupić i spróbować. Ładna szata graficzna, niby prosta, ale wystarczająca :) Nie lubię przeładowanych opakowań, które aż tryskają kolorami na każda stronę. Zwykła czerwień i tyle mi wystarczy. Batonik bardzo fajnie zapowiadał się tuż po samym otwarciu. Okazał się kuszący i bogaty w dodatki. W konsystencji lekko miękki, tłustawy, bogaty w kawałki orzechów (ogromnych!) i cudownie słodko-kwaśno pachnący. Zdecydowanie aromat wiśni był najbardziej wyczuwalny, ale zaraz po nim pojawiała się daktylowa nutka oraz orzechowy smaczek. Wszystko tylko spowodowało, że moje ślinianki zaczęły wariować i jak najszybciej musiałam go zjeść. Zacznę od tego, że batonik był PYSZNY! Miękki, ale przepełniony orzechami, które ciągle chrupały podczas jedzenia. Przyrzekam, że trafiałam na całe połówki! Baton okazał się słodki i lekko kwaśny od suszonych wiśni, które w sumie czasami trafiały się podczas jedzenia. Daktyle fajnie nadawały karmelowe słodyczy, która tworzyła ciekawą kompozycję smakową. Ogólnie pyszne zaskoczenie! Bardzo polecam, szczególnie fanom duuużego chrupania i kwaśnych smaków!:)
Podsumowując:
10/10
Cena - ok. 7 zł sklep ekologiczny
Czy kupię ponownie? - Tak