To, że zimą warzywa korzeniowe smakują najlepiej to chyba nie muszę mówić ;) Właśnie teraz marchew, buraki czy pasternak są najtańsze, ale i też najlepsze! Szczególnie takie prosto z piekarnika, upieczone z przyprawami bądź ziołami, które tylko podkreślają ich aromat - uwielbiam! Ja, jeśli miałabym wybierać, to chyba najbardziej cenię sobie pieczone buraki :) To właśnie one smakują mi najbardziej z całej tej mieszanki warzyw korzeniowych!
Dziś przygotowałam dla Was recenzję chipsów warzywnych ekologicznych od GoPure, których poprzednie recenzje możecie znaleźć w
tym i w
tym poście :) Tamte chipsy były głównie na bazie ziemniaków, a te, które opiszę Wam dzisiaj są bardzo nietypowe. Czemu? Bo doszło tutaj do połączenia owoców z warzywami! Brzmi jak szalony pomysł? Czy to może w ogóle smakować dobrze? Tego dowiecie się w recenzji! Zapraszam :)
Składy:
CYNAMON-ANYŻ - Cóż, nie będę przed Wami ukrywać, że anyżu to ja nie znoszę całym serduszkiem. Cynamon jest moją wielka miłością, ale anyż? Oj nie, nie. Do tych chipsów podchodziłam bardzo sceptycznie, bo akurat cynamon i anyż nijak pasują mi do buraka czy pasternaku, ale do jabłka już tak. Po otwarciu paczki pierwsze co poczułam to bardzo silna woń anyżu. To właśnie on zdominował wszystko i warzywno-owocowe talarki były nim wręcz obklejone. W środku znajdowały się solidne krążki suszonego jabłka oraz chipsy z buraka i pasternaku. Były dosyć tłustawe, ale do przeżycia - jadałam dużo bardziej tłuste. Smak? No cóż, totalnie nie dla mnie. Jedyne co czułam to anyż i tylko anyż. Jestem na niego bardzo wyczulona i niestety dodatek cynamonu tutaj nie pomagał. Chipsy fajnie chrupały, były dobrze wypieczone, ale ten smak...no ja przemóc się nie mogłam i jeśli Wy też nie lubicie anyżowych rzeczy to omijajcie te chipsy z daleka!
1/10
SOLONE - Tutaj sprawa ma się już zupełnie inaczej, bo przecież sól jest tak wszechstronna, że pasuje praktycznie do wszystkiego. Słone, słodkie, kwaśne, gorzkie...sól ma to do siebie, że potrafi działać cuda w kuchni :) Solone jabłko wydawało mi się z początku szalonym pomysłem, ale skoro smakował mi ananas, arbuz, winogrona czy melon na wytrawnie to czemu i nie jabłko? Te chipsy okazały się o niebo lepsze! Wszystko tak samo jak w poprzednich, ale bez paskudnego anyżu, a za to z podkręcającą nuty smakowe solą. Sól pasowała i do buraka i do pasternaku, ale i też fajnie współgrała z jabłkiem. Nie było jej dużo, ale wyczuwalnie. Co prawda nie będą to moje ulubione chipsy i wątpię abym do nich wróciła, ale zjadłam z przyjemnością :) Dochodzę jednak do wniosku, że moje chipsy warzywne wolę osobno od chipsów owocowych ;)
7/10
A Wy? Lubicie łączyć warzywa z owocami? Jeśli tak to w jakich kombinacjach? Dajcie znać w komentarzu!