No i recenzje powracają! ;) Mam sporo zdjęć, resztę odzyskałam więc i mogę już śmiało publikować ;)
Dziś o Milce, która zasmakowała mi najbardziej z całej limitowanej serii. No właśnie, limitowanej, szkoda, że już nigdzie nie mogę ich znaleźć, bo to jedna z najlepszych milkowych czekolad jaką jadłam.
Zapraszam!
Skład:
Wygląd: Standardowo fioletowe opakowanie z krową i logo firmy. Na opakowaniu widzimy kostki wypakowane preclami, precle i ogromny napis o tym, że precle kochają czekoladę, ale czy na pewno? ;)
Po otworzeniu byłam lekko zaszokowana, pozytywnie oczywiście! Bowiem tu producent mnie nie oszukał i dał na prawdę sporą ilość a'la precli. Czemu ''a'la''? A no bo jak precle nie wyglądają. W sumie nie dziwię się, że nie użyto tu normalnych, standardowych precli, bo czekolada łamałaby się brzydko, a ja tego nie lubię.
Smak: Tabliczka jest bardzo słodka, lekko plastikowa, ale Milka już tak ma. Całe szczęście nie przeszkadza mi to bardzo w jej czekoladach z dodatkami. Precelki są lekko solone, czuć to wyraźnie. Dodatkowo są świetnie wypieczone. Idealnie chrupią, a czekolada dzięki nim nabiera na prawdę fajnego, ciekawego i oryginalnego smaku. Dla mnie to połączenie to istna poezja i czekam z niecierpliwością jak taki wariant smakowy zrobi Ritter Sport czy Lindt z dużo lepszą czekoladą ;) A podsumowując tabliczkę śmiem stwierdzić, że przebija tą z Oreo, o!
Podsumowując:
10/10!
Cena - ok. 3 zł Żabka
Czy kupię ponownie? - Jeżeli ktoś widział niech da znać! Pilnie szukana ;)