Ile ja bym wieczorami dała za odrobinę chłodnego wiatru, który choć odrobinę poruszyłby firankę w otwartym oknie. Od kilku dni nic, absolutnie nic. Nie drgnie ani odrobinkę. No chyba, że M. zrobi przeciąg, a ja się denerwuję o kwiaty (bo spadną, bo się...