O multicookerze mogę powiedzieć całkiem sporo. Od roku jestem posiadaczką REDMOND RMC-M4500
(test RMC-M4500 macie TU). Od prawie miesiąca testuję nowy model, REDMOND RMC-M90E.
Jak poproszono mnie o przetestowanie nowego modelu pomyślałam sobie "a cóż tam można jeszcze nowego dołożyć, jak ulepszyć"? Ale ok. Pobawię się.
Dla kogo multicooker ?Oczywiście można się bez niego obyć i jak go nie miałam też gotowałam i szło mi całkiem nieźle. Wszystko było jadalne i w miarę szybko przygotowane. Jak to u mnie ;)
Są jednak funkcje za które uważam to urządzenie za przyjaciela domu i nie wyobrażam sobie aby mogło go zabraknąć w mojej kuchni. Do dobrego się człowiek szybko przyzwyczaja.
Program do gotowania owsianek, jaglanek, kasz na mleku etc. pokocha każdy kto choć raz spróbuje nasypać kaszy lub płatków, wlać mleka i iść rano pod prysznic lub robić make up nie myśląc że coś wykipi. Śniadanie w zasadzie robi się samo. Po zakończeniu programu "owsiankowo-kaszowego", urządzenie przełącza się w tryb podgrzewania. Jak czasowo popłyniesz robiąc make up, budząc dzieci i ścieląc łóżka, owsianka będzie grzecznie czekać cały czas ciepła.
Nowy RMC-M90E ma nad starszym kolegą RMC-M4500 tę przewagę, że jak robię owsiankę w hurcie dla naszej czwórki to nic mi nie wybrudzi górnej pokrywy tzn. mleko mi nie wybulga górą jak to miało miejsce przy RMC-M4500. Miło, że producenci wzięli pod uwagę, że owsianka może smakować całej rodzinie a nie tylko fit mamie ;)
Program kasza/ryż! - każdy kto jadł u mnie kaszę pyta jak ją robię że jest taka sypka i smaczna. Sekretem jest multicooker i dlatego prawie każdy z moich znajomych już go ma u siebie ;). Przez rok zrobiłam mu niezłą reklamę.
Program podgrzewanie polubi każdy kto wraca z pracy, a ma obiad z dnia poprzedniego. Nie trzeba odgrzewać w piekarniku (to wysusza), nie trzeba w mikrofali (no chyba że chcecie świecić w ciemności), nie trzeba na patelni co wymaga dodatkowego tłuszczu. Wkładasz danie, naciskasz podgrzewanie i idziesz się przebierać w domowe fatałaszki.
Generalnie jest to sprzęt pierwszej potrzeby dla zabieganych, mających małą kuchnię lub singli. Te trzy rzeczy mogą się łączyć ;)
Multicooker upiecze, ugotuje na parze, usmaży, udusi, zrobi jogurt czy zupę etc.
Aktualnie mam dwa multicookery. Mojego staruszka białego i nowy w czarnym kolorze.
Jednego postanowiłam dać siostrze bo dwa to za duża rozpusta jak na moją małą kuchnię.
Długo myślałam który.
Padło że oddam białaska chociaż szkoda mi trochę bo bardzo się lubimy i nie ma dnia abym go nie używała.
Ja jestem dziwnym człowiekiem ponieważ przywiązuję się do sprzętów ;) Mam nadzieję że z tęsknoty za mną nie będzie jej przypalał zupy ;))
Stanęło na tym, że zostaje czarny bo ma więcej funkcji, a ja jestem z tych stojących przy garach dość często. No i ma cztery razy więcej programów, a to różnica dość znacząca.
Design nowego jest bardziej nazwijmy to modern. Dla mnie osobiście nie ma to większego znaczenia, ale mój mąż mówi że jest ładniejszy.
UWAGA KONKURS
Już za tydzień rozpocznie się konkurs w którym do wygrania będzie
Multicooker REDMOND RMC-M90E
Przewaga RMC-M90E nad młodszym kolegą RMC-M4500.Wreszcie są rączki przy misie! W starszym modelu ich brak bardzo utrudniał użytkowanie. Misa jest gorąca więc trzeba było zakładać rękawice kuchenne i kombinować z wyciągnięciem misy.
Jeśli z uwagi na cenę, zdecydujecie się na zakup starszego, tańszego modelu, dokupcie sobie misę ceramiczną.
Misa ceramiczna sprawi że absolutnie nic Wam nie przywrze. Nieprzywierająca powłoka którą pokryta jest misa tańszych modeli nie dotyczy niestety mleka ;) Mi mleko notorycznie przywierało. Nie przypalało się a przywierało do dna. Nie zaważa to na smaku owsianki w żaden sposób, ale nie cierpiałam mycia tego.
Siatki do głębokiego smażenia nie używam celów do jakich została stworzona.
Jak gotuję kaszę to na niej kładę mięso i robi się jednocześnie.
Łyżki i biała nakładka do gotowania na parze są takie same w obydwu modelach.
W starszym modelu właśnie tę pokrywę górną miałam zapaćkaną owsianką. Strasznie nie lubiłam tego myć bo resztki owsianki przechodziły przez te otworki wyżej. W nowym multicookerze program do owsianek ma funkcję wyłączania jak temperatura osiągnie stan ostrzegawczy. To duży plus dla użytkownika. Miło że zostało to zauważone i ulepszone.
Charakterystykę wszystkich modeli znajdziecie na stronie REDMOND (klik). Jest co poczytać. A teraz przepis na
chleb orkiszowy z oliwkami i suszonymi pomidorami.
To nie jest chleb do kanapki z wędliną czy serem. Wybornie smakuje z pesto lub maczany w doskonałej jakości oliwie. Jako przekąska, coś w rodzaju tapas. Świetny na grillową imprezę.
Składniki:
* 450 g mąki orkiszowej (ja użyłam typ 700)
* 1 łyżka + jedna łyżeczka cukru (z uwagi na drożdże nie może być ani ksylitol, ani stewia)
* łyżeczka soli
* 20 g drożdży
* masło do wysmarowania multicookera lub formy
* 300 ml ciepłej wody
* 100 g oliwek
* 6 suszonych pomidorów (z oliwy, nie suchych)
1. Wodę mieszamy z drożdżami i łyżeczką cukru na jednolitą masę i odstawiamy w ciepłe miejsce na 15 minut.
2. Z mąki, reszty cukru, soli i zaczynu wyrabiamy masę chlebową.
3. Oliwki i suszone pomidory siekamy w malakserze lub drobniuteńko kroimy. Dodajemy do wyrobionej masy chlebowej i ponownie wyrabiamy.
4. Multicookera (lub foremkę) smakrujemy masłem, wkładamy masę chlebową i odstawiamy na godzinę do wyrośnięcia.
5. W multicookerze nastawiamy program BAKE i pieczemy 2 godziny. W piekarniku nastawiamy na 160 stopni (bez termoobiegu) i pieczemy godzinę.