Utarło się, że najlepsze scenariusze pisze życie. Banalne, ale jakże prawdziwe stwierdzenie. Kolejne hasło zaczerpnięte z Pism brzmi; „nie można być prorokiem we własnym kraju”. Oba stwierdzenia idealnie wpisują się w życie i twórczość Sixto Rodrigueza, bohatera dokumentu „Sugar Man”. Jeśli nie oglądałeś „Sugar Mana” to czytasz dalsze dywagacje na własną odpowiedzialność.
Nie chcę zdradzać zbytnio fabuły i odzierać ją z dawki napięcia i zaskoczenia jakie przeżywa się oglądając film po raz pierwszy. W filmie śledzimy życie bohatera poprzez jego muzykę, to jest iście muzyczne śledztwo z pozytywnym finałem. Fani różnych muzyków mają ochotę wiecznie wskrzeszać swoich idoli mówiąc; „XY żyje”. Tak jakby ich muzyka im nie wystarczała. W przypadku Rodrigueza było na odwrót. Przemysł muzyczny uśmiercił artystę, choć on wolał wrócić do zwykłego życia i pracować w starym wyuczonym zawodzie. Paradoksalnie on wciąż żył, mimo, że scenicznie umarł. Dokument Sugar Man wzrusza do łez, daje nadzieję i optymizm. Hasła reklamowe w tym przypadku nie kłamały, a liczne nagrody uważam za jak najbardziej uzasadnione.
Po seansie w mojej głowie zrodziła się spora ilość pytań. Czym jest szczęście? Co to znaczy odnieść sukces? Czym jest kariera? Czym jest pokora? Jednocześnie cytat z Księgi Koheleta kołacze mi się w głowie; „każda rzecz ma swój czas”. Można klepać biedę, a po drugiej stronie globu (np; RPA) być artystą wszech czasów dającym nadzieję i siłę do walki oraz motywację do działania. A wszystko w pełnej nieświadomości życia codziennego. Sixto Rodriguez żył po swojemu czyli normalnie. Jednocześnie walczył o prawdę, pokój i sprawiedliwość wedle swoich możliwości.
I jedne z ostatnich słów wypowiedzianych w filmie przez samego muzyka: „Dziękuję, że utrzymaliście mnie przy życiu!”. Nie sposób nie wzruszyć się widząc, że na „swój czas” można czekać blisko 40 lat i pozostać w pełni sobą i nie mieć do nikogo pretensji.
Po obejrzeniu tego filmu jestem spokojniejsza. Łatwiej mi czekać na mój czas. Polecam, bo to niesamowicie zachwycający dokument o niezwykle zwykłym człowieku. Z muzyką, która dopełnia fabuły i jest kluczowym elementem muzycznego śledztwa.