Tak metaforycznie nazwę rzeczy, które wzmacniają mojego ducha. Dwa lata temu popełniłam wpis o
inspiracjach kulinarnych, teraz przyszła pora na rozszerzenie i uaktualnienie informacji. Zapraszam do czytania. :-)
Blogi:
1. Tak przyznaję się, że stanowią sporą część mojej "diety". Motywuje mnie do działania Ula z
The Adamant Wanderer pokazując, że świat jest piękny i dobrze jest doświadczać tego piękna na co dzień. A podróżowanie może być sposobem na życie.
2. Lubię niezwykle ciepło, uśmiech do życia, wdzięczność i szczerość Joli
Hipster Katoliczki. Pokazanie, że można na prawdę lubić bycie katoliczką i radośnie o tym mówić. Dodatkowo, Jola otacza czytelnika ciepłymi słowami i dzieli się wrażliwością, której czasem brakuje w zagonionym świecie. I przede wszystkim zaprasza do
swojego Domu.
Książki:
1. Biblia - chociaż to księga nad księgami to przyprawia moje myśli o wiele smaków. Chcąc się nimi dzielić reaktywowałam bloga
"jak oliwka zielona". Tam będę dzieliła się moim podejściem do smakowania "na wiarę". Ewangelizacja kulinarna wznowiona w Wielki Post.
2. Literatura światowa np; "Miłość w czasach zarazy" i kontrowersyjna antypatia Ferminy Dazy do bakłażanów. Wciąż śni mi się po nocach oberżyna i najwidoczniej chce być zamieszczona na łamach bloga. Również klasyka literatury dziecięcej od Muminków począwszy przez Dzieci z Bullerbyn na Kubusiu Puchatku skończywszy jest źródłem wielu zapożyczeń.
3. Rzecz jasna książki kulinarne, ostatnio
"Jadłonomia" (do zobaczenia na Instagramie), "O Jabłkach", The Kinfolk Table, Nigelissima oraz publikacje Rachel Khoo. Tak na prawdę pochłaniam wszystko co ma klimat retro, jest w jakiś sposób surowe, naturalne i/lub niesie za sobą niezłą historię.
4. ...A także KukBuk rzecz jasna. To w prawdzie nie książka, a dwumiesięcznik, ale jego wkład w dokarmianie moich kulinarnych pomysłów jest niekwestionowany. Łatwo zobaczyć jak wiele pomysłów i przepisów z niego zaczerpnęłam.
Muzycznie:
1. Uzależniłam się od piosenki "W związku z tym" autorstwa L.U.C.a Pana Rostkowskiego znam od paru lat, ale ostatnio zapętliłam kilkukrotnie ten utwór. Jego dar do łączenia słów w niesamowitą całość pozostaje dla mnie zagadką. Jego umiejętność tworzenia zaskakujących porównań jest tak intrygujące jak ser pleśniowy z czekoladą.
2. Ben Howard i jego nowa płyta. Klimatycznie, piękne słowa i głos, który pozwala odpocząć przy kubku gorącej herbaty z malinami.
3. Luxtorpeda, Mikromusic, Riverside, Lunatic Soul,Dorota Miśkiewicz,Marika, Josh Garrels i Anna Maria Jopek to dżwięki, które najczęściej mnie wzmacniają i mi towarzyszą.
Filmowo:
1. Filmy z Keirą Knightley - Ostatnia Noc, Zacznijmy od nowa i Laggies to moi faworyci. Szczególnie "Begin Again" stał się dla mnie filmem o przyjaźni, o radości, o spełnianiu marzeń i przede wszystkim jest to dawka optymizmu jakiego nam czasem potrzeba. I uwierzenia we własne siły.
2. "Bogowie" z główną rolą Tomasza Kota jako Zbigniewa Religi. Doskonała kreacja aktorska, niezwykle opowiedziana historia i kolejny film, który daje nadzieję i pokazuje siłę i wiarę we własne umiejętności. A przede wszystkim, że wszystko jest możliwe nawet, gdy wszyscy wokół mówią inaczej.
3. Forrest Gump - stare i dobrze znany obraz, ale niezmiennie śmieszy i daje radość. Gdy Forrest cierpi my płaczemy razem z nim, gdy odnosi sukcesy to towarzyszymy mu w tym, a wszystko z prostotą i naiwnością (niby) miejscowego "głupka".
Dodatkowo;
1. Nasiona szałwii hiszpańskiej (chia) i jej żelowo, skrzekowa konsystencja. Pierwszy przepis z jej zastosowaniem już w kolejnej odsłonie.
2. Porcelana z krakowskiej pracowni Kalva. Mam kilka kieliszków, wilczy i optymistyczny kubek. Lubię pić z nich przelewową kawę i hektolitry herbaty. Produkty są urocze, solidnie zrobione i przede wszystkim są polskie. Raz na jakiś czas można zaszaleć i wesprzeć polskie wzornictwo.