Moja współlokatorka znalazła w tym tygodniu na Kleparzu stoisko z zielonymi mandarynkami. Zachwycona ich smakiem, co chwilę biegała po kolejny kilogram. Ostatecznie, kiedy sprzedawca zobaczył ją po raz trzeci w ciągu kilku godzin, to dał jej dwa kilogr...