Ulga po deszczu.
Dawno nie cieszyłam się tak bardzo z brzydkiej pogody. Kręci mi się w głowie od niskiego ciśnienia zapijanego kolejną kawą, przejadam się resztkami jedzenia upchanymi po lodówce, bawię się zdjęciami, nadrabiam zaległości.
Kiedy piekłam
crumble to wrzuciłam do piekarnika na te trzydzieści minut zawinięte w papier cztery małe buraczki, które zawieruszyły się na dnie szuflady po wykorzystaniu liści. Potem zapomniałam też o nich.
Kiedy odkryłam Smaki Francji w Biedronce pokochałam ser kozi, a na każde spotkanie zaczęłam przynosić butelkę wina za dwanaście złotych.
Kiedy szłam do pracy o nieprzyzwoicie porannej godzinie planowałam upiec po powrocie kruche rogaliki z burakiem i serem kozim.
Potem zasypiałam w makijażu.
Jak dobrze, że spadł deszcz!
PASTA KANAPKOWA Z BURAKA
4 upieczone buraczki botwinkowe (20-30 min. w 190 st. C)
16 g sera koziego Petits Chèvres ( u mnie 2 krążki sera koziego President z miodem)
1/3 łyżeczki skórki otartej z cytryny
do podania: szczypiorek i szpinak
Zblendować wszystko razem, smarować kanapki! :)